J.M.Coetzee „Dzieciństwo Jezusa”

Coetzee_DziecinstwoJezusa500pxDziwna to historia, tajemnicza, niejasna a do tego jakby znajoma. Ciekawe czy gdyby nie tytuł – „Dzieciństwo Jezusa” domyśliłabym się jaki jest klucz do zrozumienia tej opowieści? Czy rozpoznałabym kim jest tajemniczy posłaniec z dzieckiem, kim jest dziewczyna, która zgadza się zostać jego matką (nie, nie adoptować go, nie zająć się nim, lecz NAPRAWDĘ zostać jego matką), kim wreszcie jest ten dziwny, ubrany jak dziewczynka, dzieciak o przenikliwym spojrzeniu recytujący z pamięci „Króla Olch” w oryginale?

J.M. Coetzee, noblista którego nikomu nie trzeba przedstawiać, na nowo opowiada historię świętej rodziny z Nazaretu, tyle że w jego wersji święci wcale nie są święci a rodzina nie do końca jest rodziną…nie wiadomo nawet, czy to na pewno ta sama historia. Mimo że autor uwspółcześnił biblijną opowieść o zwiastowaniu, niepokalanym poczęciu i narodzinach Jezusa, zmienił czasy, realia, imiona, kolejność zdarzeń, wyczuwamy, że w gruncie rzeczy chodzi o to samo, o uniwersalny wymiar tej przypowieści, o tożsamość, o pamięć, o to co sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, o korzenie, o powody, dla których rodzimy się w takich a nie innych rodzinach.
David i jego opiekun Simon, jak całe pokolenia Żydów przed nimi, przybijają do brzegu bliżej niezidentyfikowanego kraju (Hiszpania? Nowa Jerozolima?) by rozpocząć w niej nowe życie. Pozbawieni wspomnień i pamięci o tym kim są oraz co się z nimi stało, starają się odnaleźć w nowych realiach i nowym świecie, który wydaje się idealnie urządzony, lecz pozbawiony wszelkiego ciepła, uczuć i międzyludzkich więzi. Początkowo David nie wyróżnia się niczym szczególnym, lecz z czasem staje się jasne, że właściwie jest małym-dorosłym, dzieckiem, które widzi, rozumie i czuje więcej niż zwykli ludzie. Simon stawia sobie za cel odnalezienie matki chłopca. Nagłe drżenie serca każe mu rozpoznać ją, matkę, w niczego nie spodziewającej się Ines, ta z kolei po krótkim okresie wahania i lęku decyduje się, wbrew zdrowemu rozsądkowi i reakcji rodziny, przygarnąć Davida i zostać jego matką…

Paraboliczny świat do którego trafiają bohaterowie zdaje się być miejscem przejściowym, ledwie stacją przed dalszą podróżą. Nieustannie wyczuwamy, że tak, jak istnieje jakieś Przed, z którego pochodzi David, tak musi istnieć jakieś Potem, do którego wszyscy zmierzają. Czy o tym jest powieść J.M. Coetzee`go? O tym skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy? A może gdyby biblijną opowieść oskrobać z pazłotki, kościelnej retoryki, dogmatów i trąb anielskich, uzmysłowimy sobie, że właśnie tak mogło wyglądać dzieciństwo Jezusa…?

Agata Jawoszek

 Autor: J.M.Coetzee

Tytuł: Dzieciństwo Jezusa

Tłum.: Mieczysław Godyń

Wyd.: Znak

Rok: 2013

Stron: 302

About the author
Agata Jawoszek
rocznik `83, absolwentka slawistyki, obroniła doktorat z literatury bośniackich muzułmanów, specjalizuje się w kulturze krajów bałkańskich, czyta zawsze i wszędzie, najchętniej kilka książek na raz; ma słabość do sufizmu i sztuki islamu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *