Internat – Serhij Żadan

„Bolesne i niewygodne jest, kiedy wojna przetwarzana jest w literaturę”, powiedział autor w wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Być może rzeczywiście żyjemy w czasach chaosu i dryfu światowego porządku w niewiadomym kierunku. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że to właściwie życie zaczęło naśladować literaturę. Dystopijne powieści wielokrotnie opisywały świat po katastrofie, najczęściej nuklearnej lub spustoszony przez niezwyciężoną epidemię. Bohaterowie tych narracji próbują przebrnąć przez apokalipsę, przeżyć i na nowo poukładać całą egzystencję. U Żadana jest inaczej. Katastrofa wciąż trwa, wydaje się odwieczną i niezmienną cechą świata. Wszyscy wiedzą tylko jedno – bezpieczna przeszłość nie wróci. Przyszłości nikt zaś nie chce. Jest pustką pozbawioną jakiejkolwiek nadziei na lepsze czasy. Teraźniejszość obfituje zaś w kolejne ofiary, spustoszone wioski, zniszczone marzenia.

Opowieść jest właściwie dość prosta. Prowincjonalny nauczyciel postanawia wyprawić się do ogarniętego wojną miasta, aby z tamtejszego internatu odebrać swojego nastoletniego siostrzeńca. Nie sympatyzuje z żadną ze stron konfliktu, nie brał udziału w wojnie. Jest zwykłym cywilem, którego życie rozpada się powoli i nieubłaganie wśród krwawego chaosu. Nie ma już dziewczyny, pracy, a dom w każdej chwili może zostać zniszczony przez następną rakietę albo spalony przez żołnierzy. Paszka nie potrafi znaleźć ucieczki od tego, co dzieje się wokół. Wbrew swojej woli tkwi w samym środku koszmaru, który rozciąga się w nieskończoność. Wyprawa po siostrzeńca okazuje się wędrówką przez piekło, w którym wszyscy walczą ze wszystkimi, ale nikt nie pamięta, o co poszło.

Być może stare życie było przaśne i biedne, ale przewidywalne. Gdzieś wewnątrz codziennej rutyny i trwania czaił się zalążek koszmaru, który zamienił normalne życie w terror śmierci i przypadku. U Żadana nie ma bohaterów, sprawców, przegranych. Są jedynie ofiary, wciągnięte w sytuację bez wyjścia. Wędrówka przez zimowy Donbas, zniszczone ulice miasta i rozmokłe leśne koleiny zamienia się w procesję ludzi wygnanych przez wojnę ze swoich miejsc. Kiedyś byli skądś, dzisiaj są znikąd. Poszukują schronienia, którego nikt nie chce lub nie może im udzielić. Przestają należeć do miejsc i do siebie. W jednej chwili stają się wygnańcami, których los zależy od dobrej woli (lub jej braku) żołnierzy.

Narracja Żadana to w istocie dystopijna powieść drogi. Bohaterowie, przedzierając się przez spustoszone miasto, rozumieją coraz mniej z otaczającego świata. Wszystko znajome i oswojone w jednej chwili staje się śmiertelnym zagrożeniem dla każdego. Najwyższym prawem okazuje się działanie przypadku, w wojennym zamęcie zaś nie ma ani cienia magii. Jest tylko ból, udręka i brak sensu. Wiadomo jedno: wojna nie wypuszcza swoich ofiar i wymazuje współczucie. „Nikogo nie żal, nikogo”.

Tytuł: Internat

Autor: Serhij Żadan

Przełożył: Michał Petryk

Wydawnictwo: Czarne

Rok wydania: 2019

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *