Ida – Paweł Pawlikowski

7567351.3Dla niektórych film może wydać się nudny – czarno-biała warstwa wizualna, oszczędność dialogów, długie zbliżeniowe ujęcia. W tym jednak tkwi siła „Idy” – dramatyczna historia obleczona w prostą i wyrazistą formę. Bez patosu, banału i przegadania.

Ktoś, kto usłyszy, że film, porusza problem konfliktu polsko-żydowskiego, że fabułę tworzy osobiste śledztwo w małej miejscowości, gdzie mieszkańcy zamordowali Żydów, prawdopodobnie skojarzy sobie „Pokłosie”. Jednak „Ida” jest biegunowo odmiennym filmem od dzieła Pasikowskiego. Mamy tu inne czasy, bo głęboki PRL oraz dwie główne bohaterki, dwa opozycyjne charaktery: młoda dziewczyna w przededniu złożenia ślubów zakonnych – tytułowa Ida (Agata Trzebuchowska) oraz jej ciotka, piastująca urząd sędziny (Agata Kulesza). Obie próbują odnaleźć miejsce pochówku zamordowanych rodziców Idy.

Pawlikowski kreśli nam melancholijny i symboliczny obraz ludzi, Żydów i Polaków, próbujących odnaleźć się w rzeczywistości powojennej. Nikt nie wie jak należy się zachować. Najłatwiej mają, wydawać by się mogło ci, którzy okropieństw wojny nie pamiętają – a więc młodzi. Ida przyjmuje nieznaną sobie przeszłość mniej emocjonalnie od swojej ciotki, która zebrała cały bagaż wojennych doświadczeń. Niemniej Ida jest zagubiona w rzeczywistości pozaklasztornej, a jej losy, poprzez nieznajomość historii swojej rodziny, wyrwane z kontekstu. Na bazie kontrastu dwóch głównych bohaterek obserwujemy dwa różne pokolenia, historie, zupełnie inaczej ukształtowane charaktery. Ciotka ucieka do alkoholu, Ida do modlitwy, ta pierwsza za pomocą gróźb i żądań zbiera od mieszkańców wsi informacje na temat lokalnego pogromu Żydów, druga czeka z pokorą, nadstawia drugi policzek i tak dalej. Jednym słowem dwie genialne, współgrające ze sobą role, oddane na obrazie filmowym z precyzją i wrażliwością. Kamera w intymnych zbliżeniach rejestruje twardą mimikę Kuleszy i łagodne, harmonijne rysy Agaty Trzebuchowskiej, której gra przypomina trochę kreację Scarlett Johansson w„Dziewczynie z perłą”.

Nowy film Pawlikowskiego to harmonia treści i formy. Ważna historia w pięknych ujęciach. Krótka ale treściowa, bogata fabuła w czarno-białych barwach. Emocje w wyciszonych, intymnych kadrach. Historia w krótkich dialogach i oszczędnych obrazach. Warto popatrzeć, obejrzeć, zastanowić się. Ja, na przykład, jeszcze raz idę na „Idę”, bo mi tej oszczędności wyrazu jakoś dzisiaj bardzo brakuje.

Ewa Jezierska
Ocena: 6/6

Reżyseria: Paweł Pawlikowski
Tytuł oryginalny: Ida
Premiera polska: 25 października 2013
Produkcja: Polska, Dania
Występują: Agata Kulesza, Agata Trzebuchowska, Dawid Ogrodnik, Jerzy Trela, Adam Szyszkowski, Halina Skoczyńska
Dystrybutor: Solopan

About the author
Ewa Jezierska
studentka kulturoznawstwa. Pasjonatka polskiej fantasy. Aktualnie mieszka w Warszawie, blisko nadwiślańskiej plaży, gdzie spędza swój czas wolny. Współpracuje z Księgarnią Warszawa oraz kolektywem fotograficznym Gęsia Skórka. Okazjonalna graczka Warcrafta i miłośniczka scrabbli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *