Horus – mściciel pełen sprzeczności

Mitologia starożytnego Egiptu obfitowała w wynaturzone, okrutne czyny zazwyczaj popełniane na najbliższych członkach rodziny. Matka okaleczała syna, brat zabijał brata, syn gwałcił matkę, a wszystko to po to, żeby podporządkować swoje życie zemście, rozpuście, żądzy władzy i mordu. Jaskrawym przykładem w tym względzie jest przedstawiona wcześniej historia panowania i śmierci Ozyrysa. Choć oś wydarzeń kręci się wokół dobrego króla podstępnie zamordowanego przez zazdrosnego brata, to nie on naprawdę jest tutaj głównym bohaterem. Jego rola ogranicza się bowiem do śmierci wskutek utopienia w zachłannych wodach Nilu. Pierwsze skrzypce grają zaś jego wierna żona Izyda, przebiegły brat Seth oraz syn Horus, powołany do życia specjalnie po to, by pomścić ojca. Tym razem całkowicie skupimy się na postaci boga Horusa i odpowiedzialnej misji, która przypadła mu w udziale. Zajmiemy się także przejawami kultu tego boga w codziennym życiu starożytnych Egipcjan.

Dzielny Horus był uznawany za opiekuna monarchii i z tego powodu uosabiał cały Egipt. W trakcie swojego ziemskiego panowania doczekał się wielu wizerunków w zależności od tego, którą część poświęconego mu mitu zdecydował się zobrazować artysta. Zazwyczaj przedstawiano go jako sokoła w koronie królewskiej bądź postawnego mężczyznę z głową sokoła albo co najbardziej zaskakujące – jako małe dziecko ssące kciuk, bądź karmione piersią przez swoją matkę Izydę. Jego pojawienie się na świecie należało również do tych najbardziej spektakularnych w dziejach mitologii egipskiej. Po śmierci Ozyrysa, którego ciało zostało poćwiartowane i rozrzucone po całym kraju przez Setha, Izyda wraz ze swoją siostrą Neftydą zebrała jego kawałki i przy pomocy Anubisa ponownie złożyła je w całość. Niestety brakowało mu członka, ponieważ wrzucony do Nilu stał się pokarmem dla suma, co potem zmyślni Egipcjanie obrócili na korzyść swoim uprawom, twierdząc że dzięki temu Nil tak dobrze je użyźnia. W każdym bądź razie Izyda nie zrażała się tym strategicznym brakiem i przy pomocy czarów stworzyła mężowi nowy członek – część podań upiera się przy jego złotej barwie, część utrzymuje, że bogini ulepiła go z gliny zmieszanej z błotem. Fakt pozostaje jednak faktem, że to wystarczyło, aby przed ostatecznym odejściem Ozyrysa do Świata Podziemnego, Izyda spłodziła z nim syna.

Chłopiec imieniem Horus miał odtąd uczyć się mądrości, siły i magii, żeby dorównać swojemu wujowi – Sethowi, a potem odebrać mu podstępnie zagrabiony tron. Wiele sytuacji opisanych w dziejach ich wzajemnej nienawiści i długoletniej, wyniszczającej walki uporczywie nasuwa wniosek, że młody książę padł ofiarą krwawych porachunków swoich rodziców, nie zawsze potrafił także uniknąć manipulacji zarówno ze strony wuja, jak i matki czy też najwyższego sądu bogów, któremu została przedłożona sprawa jego odebranej sukcesji. 80 lat zażartych walk z Sethem można też śmiało potraktować jako proces dojrzewania nieco zarozumiałego i naiwnego księcia do sprawowania władzy nad całym Egiptem.

Horus i Izyda

Imię Horus tłumaczy się jako „ten, który jest ponad” bądź „odległy”. Został powołany na świat przede wszystkim dzięki uporowi swojej matki i to ona wybrała mu imię. Ozyrys wydaje się w ogóle nie brać udziału w jego wychowaniu, skupiony na budowie Podziemnego Świata i sprawowaniu nad nim władzy. Nie dziwi więc mocna więź, która wytworzyła się pomiędzy matką a synem. Bardzo działała ona na wyobraźnię starożytnych Egipcjan, dlatego nie stroniono od wzruszających przedstawień Izydy z małym Horusem w ramionach bądź trzymającą go na kolanach. Dzięki temu jedną z głównych ról Izydy jako bogini obok magii jest sprawowanie pieczy nad młodymi matkami. Urodziła Horusa na terenie delty Nilu, gdzie będąc brzemienną, schroniła się przed Sethem. Dzieciństwo księcia upłynęło niedaleko Buto na bagnach Chemmis.

(Izyda karmi małego Horusa; jedno z popularnych przedstawień dzieciństwa Horusa)

Bogini była piękną, ciemnowłosą kobietą, a jej syn był do niej ponoć uderzająco podobny. Przystojny, pełen zalet młodzieniec zrobił więc wielkie wrażenie na najwyższym sądzie bogów, powołanym specjalnie po to, by rozsądzić spór o sukcesję w Egipcie. Szybko okazało się, że to wrażenie nie wystarczy, by wszechmocny król bogów – Re zgodził się na odebranie korony Sethowi – swojemu oddanemu żołnierzowi. Przeprowadzono zatem wiele prób, w których wuj i bratanek mieli wykazać odwagę, determinację i siłę potrzebne w sprawnym rządzeniu.

Izyda zawsze stała po stronie syna, popychając go do działania wtedy, kiedy zmęczony ciągnącym się sporem, znajdował się w sytuacjach bez wyjścia. Po tym jak Seth go zgwałcił, w ostatniej chwili zdążył zebrać jego nasienie w dłoń i poszedł poskarżyć się matce. Izyda zadziałała błyskawicznie – odcięła mu zhańbioną dłoń z nasieniem wroga i wrzuciła ją do bagien, jednocześnie wyczarowując mu drugą rękę. Następnie kazała synowi rzucić własne nasienie na sałatę – ulubione warzywo wuja i postarała się, żeby tak specyficznie przyprawiony posiłek trafił na jego stół. W ten sposób przed obliczem rady bogów okazało się, że to Seth został zapłodniony przez Horusa, a nie na odwrót, bo to z jego wnętrza odezwało się przywołane czarami Thota nasienie Horusa. Jego własne zaś odezwało się z oddali, zatopione w bagnach.

Książę nie zawsze pozostawał jednak w zgodzie z matką. Jednym z przykładów pojawiających się między nimi tarć jest choćby epizod z hipopotamami. Seth zmusił bratanka do podjęcia kolejnej próby. Tym razem przemienieni w hipopotamy mieli zejść pod wodę na trzy miesiące. Zwycięstwo przypadało temu, kto wytrzyma jak najdłużej w tym stanie, nie ruszając się z miejsca. Izyda, która nie mogła wytrzymać bez wtrącenia się, rzuciła harpunem, ale trafiła w Horusa i dopiero za drugim razem zahaczyła Setha. Mimo to nie potrafiła zabić swojego brata, choć za jego sprawą wycierpiała tak wiele krzywd. Wówczas Horus wściekł się na lekkomyślne zachowanie matki i rozzłoszczony uciął jej głowę. Potem zaniósł ją na pustynię, a w puste miejsce na ramionach Izydy wstawił głowę… krowy…

Horus i Thot

Thot, bóg księżyca, uznawany za wcielenie mądrości, roztropności oraz dobroci, patron egipskiego kalendarza i medycyny, najczęściej przedstawiany pod postacią mężczyzny z głową ibisa, również odegrał ważną rolę w życiu księcia.

(po lewo Horus, po prawo Thot. Nad nimi symbol oka Horusa, a pod ich prawie złączonymi dłońmi symbol życia Anch)

Na tle wszystkich postaci, które otaczały Horusa jako jedyny wydaje się darzyć go szczerym uczuciem przyjaźni, nie podszytym żadnym osobistym interesem. Thot pełnił wiele funkcji reprezentacyjnych przy bogu Re. Egipcjanie często wyobrażali go sobie jako wezyra przy faraonie.

Pierwszy raz ich ścieżki krzyżują się jeszcze w dzieciństwie Horusa, kiedy to na chwilę pozostawiony sam przez matkę zostaje ukąszony przez skorpiona bądź węża. Izyda nie jest w stanie mu pomóc, dlatego wzywa na pomoc samego króla bogów Re. Ten litując się nad ulubioną czarodziejką, wysyła na pomoc mądrego lekarza Thota. Jego cudowne zaklęcie ratuje Horusa przed przedwczesną śmiercią. Później także w trakcie walk z Sethem, Thot czynnie włącza się w polityczne rozgrywki po stronie młodego przyjaciela. Jako mistrz ceremonii pozwala mu przedłożyć swoją sprawę przed najwyższym sądem bogów w szczególnej chwili – gdy sam wręcza Re Święte Oko, symbol władzy i porządku. To przyciąga uwagę pozostałych bogów, którzy tracą zainteresowanie samą ceremonią. Zgromadzenie dzieli się na dwie części: Thot staje na czele tych, którzy opowiadają się po stronie Horusa, zaś obrażony król bogów Re po stronie Setha.

Równie cenne okazuje się medyczne wsparcie Thota zwłaszcza po gwałcie Setha dokonanym na Horusie oraz gdy zamieniony w czarną świnię Seth wykłuwa oko bratankowi. Bóg-ibis wykrada mu to oko i potem za pomocą uzdrawiającej magii przywraca księciu wzrok. Od tej pory zyskuje ono nazwę Oka Udżat (co znaczy: „mocny”, „zdrowy”) i staje się ważnym i popularnym symbolem religijnym. Jego liczne przedstawienia symbolizowały odrodzenie i powrót do zdrowia. Starożytni Egipcjanie często tworzyli ochronne amulety w jego kształcie.

Horus i Hathor

Hathor w niektórych podaniach była piękną oblubienicą Horusa, córką samego Re, nazywaną panią Nieba. W Grecji utożsamiano ją z Afrodytą, a w Rzymie z Wenus. Jej imię oznacza „Dom Horusa”, dlatego bywa kojarzona także z Izydą być może za sprawą jej przedstawień pod postacią kobiety z głową krowy. W Denderze, głównym miejscu kultu bogini, odbywały się coroczne obchody jej zaślubin z Horusem. Posąg Hathor wynoszono na 14-dniową wizytę do Edfu – ośrodka kultu boga- sokoła. Tam w atmosferze powszechnej radości odbywały się ponowne zaślubiny uroczej pary, noszące nazwę święta Dobrego Spotkania.

(Horus w koronie faraona i Hathor z krowimi rogami na głowie pomiędzy którymi znajduje się słońce)

Można przypuszczać, że Re, który uwielbiał swoją córkę, nie był do końca zadowolony z jej związku z młodym, niedoświadczonym księciem, ale jak widać nie miał już za wiele do powiedzenia – jak wszystkie zawiłe historie walki prawowitego władcy o tron również ta kończy się happy endem.

Po 80 latach Horus zwycięża Setha, zdobywa piękną kobietę i zasiada na tronie Egiptu. Sprawiedliwość triumfuje, a dyżurny niegodziwiec osamotniony trafia na wygnanie na pustynię. Ale jego aktualnym złym samopoczuciem, motywacjami, rządzami oraz ambicjami zajmiemy się już w następnym artykule w całości poświęconym jego punktowi widzenia.

 

Magdalena Pioruńska

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

9 komentarzy

  1. Na boga Horusa! Albo „bądź co bądź” albo „w każdym razie”. Nigdy „w każdym bądź razie” 🙂

    1. Kochani – jak już coś krytykujecie, to zróbcie przynajmniej kanapkę.
      Plus, minus, plus…

      Ciekawy, dobrze napisany artykuł. I jedyne co można o nim powiedzieć, to błąd w pisowni?
      Na pewno można coś ciekawszego o nim napisać.

      PS. Jaką polecilibyście książkę o bogach starożytnego Egiptu – szczególnie Horusie?
      Z góry dziękuję za sugestie.

Skomentuj Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *