Horrory Neila Jordana

MainNeilJordanPicture

Irlandzki reżyser i scenarzysta Neil Jordan nie ma w swym dorobku oszałamiającej ilości filmów. I dobrze, wszak nie ilość się liczy, ale jakość. Jordan to wszechstronny twórca, nie ogranicza się do jednego gatunku. Wśród jego produkcji znalazły się zarówno dramaty ( w tym osławiona „Ondine” z naszą rodaczką w roli głównej), jak i filmy akcji, muzyczne czy komedie, a także kilka horrorów, a teraz także popularny serial o rodzinie Borgiów. Filmy Neila Jordana są zwykle bardzo nastrojowe i zapadają w pamięć na długo. W ubiegły piątek wszedł do kin jego najnowszy obraz – „Byzantium” – opowiadający o dwóch wampirzycach. To jednak nie pierwszy raz, kiedy irlandzki twórca sięgnął po motyw istot nadprzyrodzonych.

W 1984 roku nakręcił oniryczny, nastrojowy horror pt. „Towarzystwo wilków” („The Company of Wolves”). Scenariusz został oparty poniekąd na historii Czerwonego Kapturka, ale nie tej oryginalnej, lecz przetworzonej przez słynną brytyjską przedstawicielkę realizmu magicznego, Angelę Carter. „Towarzystwo wilków” to mroczna opowieść grozy w baśniowych, ale zdecydowanie nieprzesłodzonych dekoracjach.

 company

Film ten cechuje szkatułkowa konstrukcja, co nie utrudnia odbioru, nawet mało uważny widz się nie pogubi. Przede wszystkim potęguje ona specyficzny, niepokojący klimat filmu. Jednak ten, kto spodziewa się po nim prostej adaptacji baśni o nieposłusznym dziecku, wilku i nieszczęsnej zjedzonej babci, srodze się zawiedzie, choć fabuła zawiera wszystkie te elementy. „Towarzystwo wilków” przede wszystkim przenosi na ekran rozmaite podania, legendy i baśnie o wilkołakach i ściśle z nimi spokrewnionych wilkach oraz skupia się na erotycznym aspekcie postaci Czerwonego Kapturka. Choć efekty specjalne nieco się już zestarzały, obejrzenie tego filmu będzie przyjemnością dla widza lubującego się w nastrojowej grozie.

Dziesięć lat później, w 1994 roku Neil Jordan wyreżyserował pełną wizualnego przepychu ekranizację słynnej powieści Anne Rice pt. „Wywiad z wampirem”. Film ten zyskał rozgłos nie tylko za sprawą występujących w nim gwiazd, takich jak Brad Pitt, Tom Cruise czy Antonio Banderas. Z powstaniem powieści, a potem także scenariusza do tego filmu, wiąże się smutna historia. Anne Rice napisała „Wywiad z wampirem” po przedwczesnej śmierci swej córki, sportretowanej w postaci wampirzycy-dziecka, Klaudii, brawurowo zagranej przez Kirsten Dunst.

 interv

Film ten nie jest typowym horrorem, zdecydowanie więcej tu dramatu niż grozy czy makabry. To w dużym stopniu opowieść o wyobcowaniu i samotności oraz o trudach wybrania własnej drogi. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że to właśnie obraz Neila Jordana i Anne Rice poprawił wizerunek wampira w oczach konsumentów popkultury. Od tamtej pory widywaliśmy na ekranach częściej krwiopijców przystojnych, pełnych egzystencjalnych rozterek niż w wersji z grubsza bezmyślnego przedstawiciela tak zwanego zła.

 In Dreams-dvdcover

W 1999 roku Neil Jordan wyreżyserował „W moich snach” („In Dreams”) – paranormalny thriller o kobiecie, której umysł wydaje się być połączony więzią niewiadomego pochodzenia z umysłem mordercy. Sny bohaterki stają się proroczymi wizjami poczynań złoczyńcy. Kobieta śni o śmierci swej córki z ręki tegoż mordercy. Wkrótce wizja staje się ciałem. Załamana matka trafia do szpitala dla umysłowo chorych, gdzie nikt nie wierzy w jej prorocze sny. Tam doznaje kolejnej wizji – tym razem ma zginąć jej mąż. Kobieta ucieka z instytucji, by zapobiec tragedii. Film „W moich snach” nie został dobrze przyjęty przez krytykę. Zarzucano mu przede wszystkim brak spójności oraz wtórność – skrzyżowanie „Egzorcysty” z „Koszmarem z ulicy Wiązów”. To porównanie na pewno nie brzmi odstręczająco dla oddanych fanów horroru.

 Pudelko-w-ksztalcie-serca_Joe-Hill,images_big,27,978-83-7469-610-4

Chodzą słuchy, że Neil Jordan sfilmuje także powieść Joego Hilla „Pudełko w kształcie serca” („Heart Shaped Box”). Według niektórych źródeł to wręcz już się stało. Film opowiada (lub będzie opowiadać) o rockmanie-kolekcjonerze, który niekoniecznie przypadkowo wchodzi w posiadanie tytułowego przedmiotu. Od tej pory zaczyna go nękać pewien duch. Produkcję tę oznaczono na imdb.com jako będącą w produkcji, tymczasem filmweb.pl utrzymuje, że film istnieje już od dwóch lat i jest świetny. Tymczasem na pewno warto rozważyć wybranie się na „Byzantium”, choć zdecydowanie nie należy się nastawiać na kino lekkie, łatwe i przyjemne.

źródła: imdb.com, filmweb.pl, wikipedia

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *