Nadchodzi jesień – pora roku kojarząca się między innymi z grzybobraniem. W lasach pojawiają się coraz liczniejsi grzybiarze, wypatrujących w gęstej trawie charakterystycznego kapelusza, stojącego na jednej nóżce. Co i rusz któryś ze zbieraczy pochyla się i z błyskiem w oku podnosi wyjątkowo piękny okaz, z duma prezentując znajomym i chowając do koszyka. Są i tacy, którzy odnajdują przyjemność jedynie w zbieraniu, ofiarując znalezione grzyby rodzinie, znajomym czy też sprzedając prosto z koszyka przy drogach.
Niestety, jest też ciemna strona grzybobrania. Jeszcze lato na dobre nie odeszło, a już zdarzyło się kilka przypadków zatruć. Ciężkich, bo zakończonych operacją przeszczepu wątroby. Ale mimo wszystko, co pocieszające, zatruci mieli szczęście przeżyć.
W Polsce występuje, choć trudno w to uwierzyć, ponad czternaście tysięcy gatunków grzybów. Jeszcze trudniej przyjąć do wiadomości, że odmian jadalnych jest ponad tysiąc. Jak zatem rozeznać się w tym bogactwie, jak nie pomylić tych jadalnych i trujących?
„Grzyby. Kieszonkowy atlas” wydany przez wydawnictwo Muza, jest właśnie taką pomocą dla zarówno początkującego, jak i doświadczonego grzybiarza. Zawiera szczegółowe opisy około dwustu gatunków grzybów, występujących w naszym kraju. Każdy z nich opisany i zilustrowany jest na tyle dokładnie, że powinien rozwiać ewentualne wątpliwości i umożliwić jednoznaczną identyfikację. Dodatkowo mamy też opis siedliska, czyli miejsca, gdzie dany gatunek występuje. Jest to bardzo pomocne, zbieracze grzybów doskonale wiedzą, że na przykład koźlarze lubią towarzystwo brzóz, a tak lubiane maślaki wyjątkowo dobrze czują się w otoczeniu młodych sosen.
Oczywiście w atlasie podany jest także sezon, w którym można spodziewać się zbiorów danego gatunku. I choć większość gatunków pojawia się w okresie późnego lata lub wczesnej jesieni, są również grzyby, które rosną już d wiosny lub wręcz cały rok.
Atlas został wydany w bardzo przydatnym, kieszonkowym wydaniu, dzięki czemu bez kłopotów można go zabrać ze sobą na grzybobranie. Poszczególne gatunki podzielone zostały według rodzajów, poczynając od tych najczęściej spotykanych i najchętniej zbieranych, aż do okazów, które z charakterystyczną sylwetką grzyba nie mają nic wspólnego. Ponieważ te najpopularniejsze znajdują się na początku, nie musimy wertować całego atlasu w poszukiwaniu wyjaśnienia, jaki okaz właśnie znaleźliśmy. Poza tym na końcu książki znajduje się skorowidz nazw zarówno polskich, jak i łacińskich, co pomaga w znalezieniu opisu znaleziska.
Dodatkowym, ciekawym bonusem jest wkładka, na której znajduje się graficzne porównanie podobnych gatunków grzybów. Jak na dłoni widać na niej, jak różnią się poszczególne gatunki. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku np. gołąbkowatych, których mimo podobnego wyglądu część gatunków jest jadalnych, a część nie (lub wręcz mogą zaszkodzić).
Trzeba jednak pamiętać, że najważniejszą cechą grzybiarza jest zdrowy rozsądek. Ponieważ właśnie kończy się lato i zaczyna jesień, czyli pora, w której następuje istny wysyp grzybów polecam zaopatrzenie się w ten kieszonkowy atlas. Dzięki tej książce grzybobranie na pewno będzie obfitsze i przyjemniejsze.
I pamiętajmy, iż w lesie obowiązuje zasada „mam wątpliwości – nie wrzucam do koszyka”.
Robert Rusik
Tytuł: „Grzyby. Kieszonkowy atlas”
Autor: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Muza S.A.
Stron: 192
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012