Grażdanin N.N. – Marta Panas-Goworska, Andrzej Goworski

grazdanin-nn,big,719625

Książka państwa Goworskich jest raczej typowym zbiorem ciekawostek o życiu codziennym w Związku Radzieckim. Są tu zatem połączone treści dobrze znane i niekoniecznie interesujące z takimi, o których napisano dotąd zbyt mało. Na szczęście tych drugich jest wystarczająco dużo, by nie tylko uzasadnić powstanie tej książki, ale też dać powód, by miłośnicy i znawcy tematu dodali ją do swojej listy „do przeczytania”.

Grażdanin N.N. – obywatel niewiadomego imienia w teorii miał być stereotypowym mieszkańcem ZSRR. Powód skonstruowania tej postaci przez autorów to zbyt bezosobowy charakter rozdziałów. Dlatego też, na podstawie zaczerpniętych z rosyjskojęzycznego Internetu relacji naocznych świadków, jak również z własnych obserwacji, na początku opisu każdego zagadnienia Goworscy dodali opowiadanie z realnym bohaterem/bohaterką. W założeniu w tych niezmyślonych historiach obywatel „ściska dłoń, obejmuje podczas bruderszaftu i ostatecznie kona w naszych ramionach” (s. 10). Założenie ciekawe, ocena rezultatu przez samych autorów też zwiastująca coś wyjątkowego, lecz problem polega na tym, że te opowiadania są najsłabszym elementem książki. Nie mówię tu o walorach stylistycznych, teksty są bardzo poprawne – chociaż nic więcej – ale raczej o tym, że nic nie wnoszą. Nie mam wrażenia, że lepiej poznałem grażdanina, nie nawiązałem z nim nawet kontaktu wzrokowego, a co dopiero mówić o podaniu ręki.

Jeśli chodzi o samą selekcję materiałów, robi wrażenie. Obok typowych rozdziałów o wczasach, studiach i alkoholizmie są tu wręcz prawdziwe perełki o dobranocce czy górniczkach z Doniecka, wyrabiających normy z równą wytrwałością co stachanowcy. Prosiaczek Chriusza czy baba Korolicha, chociaż nie są  typowymi obywatelami ZSRR, stanowili integralny element codzienności wspomnianych. To również wdzięczni bohaterowie, o wiele bardziej interesujący niż ci z opowiadań.

By zachęcić do lektury, wypadałoby trochę napisać o tym, jakie było to życie codzienne w ZSRR. W dużym skrócie: „wiesz jak było, było ciężko”. Seks i alkohol stanowiły narzędzia rządowej kontroli, gospodarka niedoboru przyczyniała się do wzrostu liczebności obywateli, a za czasów stalinizmu do wyjazdów na Zachód uprawnieni byli tylko agenci. Za Chruszczowa wiele rzeczy się poprawiło, ale nadal zmiany na lepsze dotyczyły głównie tych lepiej sytuowanych obywateli. Ponieważ biurokracja, jak pisze chociażby Jan-Werner Muller, była najliczniejszą klasą w ZSRR i podstawą ustroju, mogła liczyć na szczególne względy. Przeciętni obywatele mieli gorzej, chociaż teraz wspominają tamte czasy z rozrzewnieniem. Książka Goworskich rozprawia się z tą skrzywioną percepcją, ale nie ignoruje też pozytywów tamtych czasów. I chociażby dlatego warto po nią sięgnąć.

Tytuł: Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR

Autor: Marta Panas-Goworska, Andrzej Goworski

Liczba stron: 293

Rok wydania: 2017

Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *