Graff. Jestem stąd – Agnieszka Graff, Michał Sutowski

graff_okladka_ostatAgnieszkę Graff czyta się świetnie. Mam tu na myśli i jej stare książki, jak „Świat bez kobiet”, „Płeć w polskim życiu publicznym” czy „Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie”, i te nowsze, jak „Magma” oraz „Matka feministka”. Badaczka znakomicie obserwuje polskie życie polityczne i społeczne, celnie komentuje męskocentryczną rzeczywistość i władzę, w której razi brak kobiet. Tropi stereotypy, wskazuje odpowiednie badania. Swoją akademicką wiedzę doskonale potrafi zamienić w przystępny i zrozumiały tekst, po przeczytaniu którego każdy/każda uświadomi sobie swój feminizm. Graff ostatnio jednak dość nagle przeszła z dyskursu politycznego, ogólnego do bardzo prywatnego. Krąg jej zainteresowań zmienił się wraz z pojawieniem się dziecka i zawęził w temacie macierzyństwa. Przyznam, że tęskniłam za dawną Graff, jej demaskowaniem patriarchalnych stereotypów, ujawnianiem nierówności nie tylko w sferach dotyczących rodziców i dzieci. I… doczekałam się!

„Graff. Jestem stąd” to wywiad-rzeka, który przeprowadza Michał Sutowski. Pytania są tu tylko pretekstem do narracji o dojrzewaniu – dojściu do poglądów, z których pisarka jest znana. Opowieść prowadzona jest chronologicznie – Sutowski zaczyna od pytań o rodzinę i korzenie. Po raz kolejny mamy do czynienia z historią, w której żydowska tożsamość rodziny jest ukrywana i odkryta dopiero w dorosłym życiu. Graff wspomina to pomieszanie tożsamościowe, gdy chodziła do szkoły w synagodze w Nowym Jorku jako Żydówka i katoliczka, czego nikt z jej koleżanek i kolegów nie mógł zrozumieć.

Graff wraca pamięcią do dzieciństwa i młodości. Pierwsze lektury, miłości, wyjazdy. Wszystko to jednak filtruje przez już ukształtowaną feministyczną świadomość, patrzy z perspektywy współczesnej i weryfikuje swoje młodzieńcze osądy, rewindykuje czytane z wypiekami na twarzy książki. Fragmenty te są fascynujące – wróciło i u mnie wspomnienie pierwszych dyskusji o literaturze czy filozofii, wtedy niemal na śmierć i życie. Graff nazywa siebie wielokrotnie kujonką, ale ja byłabym bliżej przypisania jej ogromnego głodu wiedzy. Głód ten bowiem czytelny jest niemal na każdej stronie tej rozmowy.

To właśnie taki głód doprowadza ją na studia na amerykańskim uniwersytecie w Massachusetts oraz w angielskim Oxfordzie. Graff świetnie charakteryzuje tamtejsze środowisko akademickie i społeczeństwo w ogóle. Mnóstwo tu anegdot i wspomnień, ale także porównań z Polską, do której przecież w końcu wraca. Jest stąd – jak sam tytuł wskazuje – i nie potrafi pozbyć się tej polskości, żyć gdzieś indziej.

Ta polskość właśnie wydaje się głównym motorem jej działalności feministycznej. Gdyby nie identyfikacja z ojczyzną, nie byłoby chęci walki o jej polepszenie. Pierwsze Manify czy działalność w Kongresie Kobiet, o których wspomina, mają wspólny mianownik – walkę o równość i normalność dla wszystkich.

„Graff. Jestem stąd” czyta się jednym tchem. Jest swoistym, uporządkowanym patchworkiem, na który składają się wspomnienia dotyczące życia prywatnego, historia (a raczej herstoria) Polski, narracja o rozwoju polskiego feminizmu, a także lista lektur, którą można wyłuskać ze słów autorki.

Anna Godzińska

Tytuł: Graff. Jestem stąd.
Autorzy: Agnieszka Graff, Michał Sutowski
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Data premiery: 8 października 2014

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *