Jak każdy szanujący się pisarz, mam słabość do innych pisarzy – taką kompletnie pozbawioną wszelkiego krytycyzmu, czasem nawet zdrowego rozsądku. Owa słabość przekłada się również na bóstwa, które opiekują się trudną sztuką pisania. Egipcjanie mieli swojego wszechstronnego Thota, a Grecy urodziwego, melancholijnego Appola. Hindusi wierzą zaś w wenę, zsyłaną im za sprawą uroczego boga Ganeśy. Świadomie piszę uroczego, ponieważ ten grubasek z głową słonia potrafi zmusić do uśmiechu chyba nawet groźną Kali.
Ganeśa jest odpowiedzialny za usuwanie przeszkód z drogi, a także wszelkich trudności w dążeniu do obranego celu. Ponadto jest bardzo populary wśród kupców i handlarzy, ponieważ czuwa nad pomyślnym załatwianiem interesów. Ganeśę czczą zarówno buddyści jak i dżiniści. Podobno pochodzi jeszcze z wczesnych wierzeń ludowych i kultów niearyjskich. We wczesnych tekstach pojawia się jako bóstwo czczone przez niższe warstwy społeczne, dopiero później włączono go do rodziny Śiwy i otoczono szerokim kultem.
Podobno, tak jak jego słynny ojciec jest złośliwy i gwałtowny z natury, ale w przeciwieństwie do niego daje się go przebłagać. Wówczas staje się pomocny i pozytywnie nastawiony do swoich wyznawców. Ponadto obdarzono go wszystkimi cechami słonia – przede wszystkim fizyczną siłą i mądrością.
Istnieją dwie wersje stworzenia Ganeśy. Pierwsza wersja mitu mówi, że Parwati, małżonka Śiwy chciała się wykąpać w spokoju. Stworzyła więc Ganeśę i postawiła go na straży. Oczywiście Śiwa bardzo się zirytował, że zabraniono mu wstępu. Ściął więc Ganeśy głowę. Na prośbę Parwati przywrócił go jednak do życia, ale już z inną głową. Było to pierwsze napotkane przez niego zwierzę – słoń. W drugiej wersji to roztargnienie Parwati przesądziło o specyficznym wyglądzie jej syna. Długo modliła się bowiem o potomka, aż w końcu wysłuchano jej prośby. Razem z Śiwą wyprawiła ucztę, na którą zaprosiła wszystkich bogów. Potężny bóg Saturn spojrzał na dziecko dopiero na wyraźną prośbę Parwati. Kiedy jednak podniósł wzrok, głowa chłopca zamieniła się w popiół. Wisznu zlitował się nad rozpaczającą Parwati. Odciął głowę śpiącemu nad brzegiem rzeki słoniowi i dał ją chłopcu.
Wygląd Ganeśy koresponduje z jego łakomstwem. Poza swoją dobrocią i szczerością jest również znany z tego, że ma duży brzuch, będący symbolem dobrobytu i pomyślności. Poza tym nosi przy sobie księgę jako symbol mądrości, a jego kieł, trąba i topór objawiają się jako symbole falliczne. Ganeśa dosiada szczura jako swojego wierzchowca. To zwierzę podobno uosabia spryt, chociaż nie popisało się nim w trakcie pewnej przejażdżki. Ganeśa wybrał się na szczurze, który stanął dęba na widok węża i zrzucił boga z grzbietu. Bóg upadł tak niefortunnie, że jego brzuch pękł i wszystkie smakołyki się wysypały. Objedzony Ganeśa szybko wrzucił je tam z powrotem i dla bezpieczeństwa opasał się długim wężem. Niestety całemu zdarzeniu przyglądał się księżyc i nie mógł powstrzymać się od śmiechu. W tym momencie w Ganeśy odezwała się burzliwa krew jego ojca. Odłamał sobie kieł i rzucił nim w prześmiewcę. W ten sposób stracił go już na zawsze.
Jako ciekawostkę podaje się również krótką historię rywalizacji Ganeśy z jego bratem Karttikeją. Pewnego razu Śiwa i Parwati polecili synom obejść świat dookoła, a ten, który pierwszy powróci, w nagrodę miał dostać piękną żonę. Zmotywowany Karttikeja udał się w długą podróż, podczas gdy Ganeśa obszedł dookoła swoich rodziców. Powiedział, że jako stwórcy i bogowie są oni tym samym, co świat. Wkrótce Ganeśi wyprawiono wesele, a Karttikeja złożył śluby czystości.
O popularności tego zmyślnego i sympatycznego bóstwa świadczy fakt, że jego figurki, malowane czerwoną jak krew, bądź żółtą i białą, jak słońce farbą można znaleźć w domu każdego jego wyznawcy.
Magdalena Pioruńska