Frej – Wan dzielący los Asów

Poprzedni artykuł poświęcony był bogini z rodu Wanów – Freji. Inną ważną postacią w mitologii skandynawskiej jest brat pani Brisingamenu, syn Njorda – Frej. Tak samo jak siostra trafił do Asów po przegranej wojnie jako zakładnik wybrany spośród Wanów. W ten sposób jego losy związały się z tym światem i losami Asów, wśród których przyszło mu żyć.

Imię Frej oznacza „pan” i najprawdopodobniej początkowo było tylko przydomkiem boga o imieniu Ing (Yngvi). Zresztą w „Ynglinga saga” nazywa się Wana imieniem Yngvi – Frej. Wedle tego poematu Frej był królem żyjącym na ziemi, a pochodził z uppsalskiej dynastii Ynglingów. Okres jego rządów był dla poddanych złotym wiekiem. Nigdy nie zdarzył się bowiem w tym okresie żaden nieurodzaj, zagrażający plonom. Doskonale to koresponduje z przedstawianiem Freja jako boga płodności, dobrobytu i urodzaju. Szczególną czcią otaczano syna Njorda właśnie na terenie Szwecji, a zwłaszcza w jej ówczesnej stolicy – Uppsali.

Freja łączyły z siostrą uczucia nie tylko typowe dla rodzeństwa. Jak się zdaje, wśród Wanów nie było to niczym szczególnym, ale wśród Asów panowały inne prawa, którym zakładnicy musieli się podporządkować. Frej wyrzekł się zatem incestu i związał z olbrzymką Gerdą. Ale oczywiście nie obyło się bez pewnych komplikacji po drodze.
Frej zakochał się w Gerdzie od pierwszego wejrzenia. Nie chciał jeść, spać, ani z nikim rozmawiać. Dziwne zachowanie syna nie mogło umknąć oku Njorda. Wysłał on tedy swego sługę Skirnira, by dowiedział się, co jest przyczyną trosk Freja. Wan wyznał mu prawdę:

Widziałem ją gdy szła w Gymira grodzie,
Ukochana dziewczyna moja;
Ramiona lśniły, od nich padał blask
Na cały świat i morze.

Kocham to dziewczę, jak nikt dotychczas
Nigdy nie kochał;
Lecz nikt z Asów ni Alfów nie chce
Abyśmy się pobrali¹.

Związki z olbrzymkami nie były bowiem pochwalane przez Asów i związanych z nimi Wanów. Trudno też sądzić, by ojciec wybranki był zachwycony takim zięciem. Skirnir obiecał bogu, że przyprowadzi mu wybrankę serca, niezależnie od tego, czy jej ojciec zgodzi się na to, czy nie. Potrzebował jednak dwóch rzeczy – konia, który zdoła dotrzeć do siedziby olbrzymów i miecza Freja. Wan zgodził się chętnie, ale jego decyzja okazała się brzemienna w skutkach. Oddanego Skirnirowi miecza zabraknie synowi Njorda w czasie Ragnaröku. I jak wiadomo, włócznia nie sprosta ognistemu mieczowi Surtra.

Skirnir udał się do Gerdy. Obiecał jej w zamian za zgodę na małżeństwo z Frejem jabłka Idunn, Draupnir, a nawet miecz, który sam dostał od Wana. Nic z tego – olbrzymka nie paliła się do małżeństwa. Również groźby Skirnira nie przełamały jej oporu. Wtedy posłaniec sięgnął po coś, w czym Wanowie, w tym również Frej, byli prawdziwymi mistrzami – magię. Zagroził Gerdzie m. in. obłędem i małżeństwem z Thursem o trzech głowach. Na koniec uciekł się do potężnej magii run, ryjąc trzykrotnie runę thurs (nieszczęście), ergi (hańba), aedi (żądza) oraz othola (niedola). I w tym momencie Gerda dała za wygraną. Zgodziła się spotkać z Frejem za dziewięć nocy w gaju Barri. Sama nazwa może być przetłumaczona jako „pole zboża” i podkreśla związki Freja z płodnością i urodzajem. Niektórzy wywodzą bowiem imię Gerdy od „Earth” – „ziemia”. Nad ich związkiem, choć przecież wpisanym w przeznaczenie świata, wisi ponura groźba zagłady i śmierci Freja, który, by zdobyć olbrzymkę, oddał swoją broń.

Ale nie można charakteryzować Freja tylko w kontekście bóstwa płodności i urodzaju. Często podkreśla się też jego cechy jako dobrego władcy i znakomitego wojownika. Istnieje wiele kenningów poświadczających jego odwagę. Nazywa się go zatem „obrońcą bogów”, „najlepszym ze wszystkich konnych wojowników”, a walka to inaczej „zabawa Freja”. Dopóki nie nadeszła walka z Surtrem Wan świetnie sobie radził w starciach nawet bez magicznego miecza. Jego śmierć jest opisana tuż obok zgonu Odyna. Co więcej, jego antagonista, Surtr w przeciwieństwie do Fenrira i Midgardsoma przetrwa, a pożar, który roznieci, pochłonie cały świat.

Zwierzętami powiązanymi z Frejem był dzik i koń. Należący do niego dzik o imieniu Gullinborsti został wykonany przez karły. Frej dosiadał go jak wierzchowca.
Niemniej ważne były związki Wana z końmi. Jego rumak zwał się Blodughofi („o krwawych kopytach”). W świątyniach hodowano konie poświęcone temu bogu – Frejfaxi („Grzywacz Freja”). Żaden śmiertelnik nie mógł na nich jeździć, gdyż było to świętokradztwo. Gdy Olaf Tryggvason wprowadzał chrześcijaństwo, by udowodnić niemoc Freja, przejechał się na jednym z hodowanych ku jego czci koni.
Na koniec warto wspomnieć, że Frej był też uznawany za władcę elfów. Jego siedzibą był bowiem Alfheim – „Sadyba Elfów”.

Frej był jednym z najważniejszych bóstw w mitologii skandynawskiej, związanym z płodnością, urodzajem i wojną, mistrzem czarów, panem siedziby elfów, a także patronem ziemskich królów z dynastii Ynglingów. Choć był Wanem, związał swój los z Asami, co sprawiło, że nie dane mu było przetrwać zagłady stworzonego przez nich świata, w którym sam odgrywał tak ważną rolę.

Barbara Augustyn

¹ „Wyprawa Skirnira”, [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 15, 79 – 80.

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *