Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow – Marek Beylin

small_Beylin__Ferwor_-_ok_adka_96_dpi„Twórczość mieści się między marzeniem a codziennością”. To zdanie, przytoczone przez Marka Beylina w jego książce „Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow”, jest chyba kluczowe dla biografii jego bohaterki i zarazem to jej artystyczne credo. To niełatwe zadanie, gdy ma się do czynienia z osobą, której życie pełne było milczenia, traum i skrywanego bólu. Jej sztuka, zbyt mało doceniona za życia artystki i niemal nieprzypominana po jej śmierci, wymaga odczytania na nowo. Marek Beylin podejmuje taką próbę, również w odniesieniu do losów Szapocznikow i jej życiowych wyborów. To właśnie sprawia, że otrzymujemy fascynująca książkę, będącą zarazem klasyczną i artystyczną biografią.

Życie prywatne Szapocznikow było ściśle splecione z jej twórczością, w której odnaleźć można ślady i echa jej dramatycznych wojennych przeżyć, zmagania się z chorobą i umieraniem. Autorowi udało się ukazać ewolucję artystki, której sztukę należy chyba sytuować w centrum powojennej awangardy artystycznej, a nie na jej obrzeżach. Zadziwiające jest, że w latach sześćdziesiątych, kiedy do życia artystycznego coraz częściej włączały się malarki, rzeźbiarki i performerki, przepracowujące doświadczenia kobiet w społeczeństwie, twórczość Szapocznikow pozostała tak bardzo niezauważona. Dotyczyło to nie tylko okresu jej pobytu we Francji, ale i nieudanej przygody z amerykańskimi konceptualistami. Być może przyczyn tego należałoby upatrywać w osobności Szapocznikow jako artystki i odmienności jej doświadczeń wiodących przez getta, obozy i zaangażowanie się w komunizm. Zresztą ten fragment jej biografii, budzący sporo nieporozumień, był rezultatem raczej kontaktu z otwartą i przyjazną artystycznemu dyskursowi lewicą francuską niż opowiedzenia się po stronie topornego i niszczącego jakakolwiek swobodę twórczą socrealizmu.

Jak więc można ocenić dorobek twórczy Aliny Szapocznikow? Marek Beylin proponuje swoją interpretację: „Szapocznikow zaś w swych dziełach dokonywała wielorakich redukcji. Przede wszystkim wyraziście dawała świadectwo kresu koherencji. Tych wielkich, społecznych, i tych małych, indywidualnych. Rozbijała wszelkie całości na niedające się poskładać fragmenty. Cielesność redukowała do odrębnych części ciała i odrębnych jego funkcji, co widać choćby w Ustach, Piersiach czy Brzuchach”. Właśnie to wydaje się najbardziej istotne. Refleksja artystki nad rzeczywistością i nowoczesnością rozbijała życie na wiele niepasujących do siebie części. Amorficzność i rozpad obecne w jej dziełach przeciwstawione są reżimowi mieszczańskich konwencji i konwenansów i ignorowaniu kobiecej narracji.. Jej nowatorstwo i towarzyszące mu niezrozumienie polegało nie tylko na redukowaniu znaczenia dzieła sztuki i odmawianiu mu autonomiczności, ale także na przyznaniu prymatu ludzkiej egzystencji. Być może wynikało to z wojennych przeżyć, które wedle artystki unieważniały panujące dotąd przekonanie o nadrzędności sztuki jako „sublimacji” ludzkiego ducha. Szapocznikow przekraczała nienaruszalne dotąd granice, traktując swoją cielesność jako formę dla sztuki.

Dlatego jej twórczość pozostaje tak odrębna i wymaga stałej refleksji i prób odczytania w kontekście biograficznym. W „Ferworze” autor zakreśla wiele możliwych pól interpretacyjnych i wariantów odczytania. Trudno o lepszą metodę dla opisania życia tak niezwykłej osoby i artystki.

Autor: Marek Beylin
Tytuł: Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow
Wydawnictwo: Karakter
Data wydania: 30 marca 2015

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *