Feliks W. Kres „Północna granica”

Feliks W. Kres bywa uznawany za drugiego, po Andrzeju Sapkowskim, najpopularniejszego polskiego pisarza fantasy. Jest on autorem cyklu „Księga Całości”, który jednak nie doczekał się zakończenia, ponieważ w 2010 roku autor ogłosił, że rezygnuje z pisarskiej działalności. Teraz jednak Feliks W. Kres powraca i dla wielu czytelników nowe wydanie Fabryki Słów jest pierwszym, dzięki któremu mogą zapoznać się z „Księgą Całości”, która przez ten czas obrosła już sporą legendą. W przypadku „Północnej granicy” mamy do czynienia z dość ciekawą ewolucją samego tekstu. Początkowo były to opowiadania, dopiero potem przekształcone w powieść, którą Feliks W. Kres jeszcze poprawiał w kolejnych wydaniach.

Tytułowa „Północna granica” cały czas stoi w ogniu. To miejsce, gdzie żołnierze Armektu ścierają się z przedziwnymi istotami zrodzonymi pod obcym im niebem Aleru – Srebrnymi i Złotymi Plemionami. Ci pierwsi są nieco podobni do ludzi, natomiast Złoci to kierujące się raczej zwierzęcymi instynktami krwiożercze bestie. W dobrze znany wojenny taniec wkrada się jednak coś nowego, co zapowiada wojnę, jakiej to miejsce dawno nie widziało. Srebrni zjawiają się w znacznie większej niż zwykle sile i zaczynają rozkopywać wzgórze położone nieopodal wiosek armektańskich osadników. Jak to zwykle bywa, takie zmiany nie wróżą niczego dobrego, a Arilora, pani wojennego losu, bywa kapryśna.

„Północną granicę” Feliksa W. Kresa można zaliczyć do nurtu fantastyki militarnej. Fabuła skupia się przede wszystkim na potyczkach i żołnierskim życiu. Bohaterowie to członkowie Legii Armektańskiej, którzy pochodzą z różnych środowisk społecznych i których odmienne ścieżki do armii były odmienne. Autor dość zgrabnie kreśli ich motywacje, dzięki czemu wiemy, dlaczego postępują w taki, a nie inny sposób. Na pierwszy plan wysuwają się: nielubiana przez podwładnych Tereza, która jednak potrafi dowodzić w taki sposób, że wszyscy pod jej komendą cali i zdrowi wracają do stanicy oraz Rawat, zastępca setnika-komendanta Erwy, kochany przez swoich ludzi. Oboje zresztą stale ze sobą rywalizują. Rawat to w ogóle ciekawa postać, ponieważ wskutek splotu okoliczności zyskuje wiedzę niedostępną dla innych, ale nie może jej wykorzystać. Nie jest bowiem uczonym. Jako żołnierz ma swoje obowiązki wobec siebie i innych. Bardzo ciekawie wypada także postać kociego zwiadowcy Dorlota, gdyż trzeba wiedzieć, że w uniwersum Kresa koty są jedną z ras obdarzonych inteligencją i służą w armii, choć autor przydał im wielu ciekawych cech, podkreślających ich odmienność. Koty są niezależne (to akurat wiadomo), nie kłamią i mają specyficzny sposób myślenia. Bardziej skupiają się na tym, co realne, nie dbając o moce rządzące światem. Z bohaterów, którym w pierwszym tomie „Księgi Całości” autor poświęcił więcej miejsca, wypada wspomnieć jeszcze Ambegena, komendanta Erwy.

Alerka mogłaby nie być… wstrętna. Ale tylko wtedy, gdyby była martwa. Twarz wyróżniała się szeroko rozstawionymi oczami i podłużnym kształtem; nieruchoma nie budziła odrazy. Jednakże skóra okrywała mięśnie działające zupełnie inaczej niż ludzkie – i mimika tej twarzy była do tego stopnia obca, że wręcz odpychająca. A nawet gorzej, bo ta „inność” burzyła cały ustalony porządek rzeczy, wywoływała prawie niemożliwy do opanowania odruch nienawiści i gniewu, do głowy przychodziła tylko jedna myśl: zabić! Zniszczenie, strącenie tej twarzy w niebyt było jedynym sposobem na… przywrócenie jakiejś równowagi (s. 74).

Gdyby skupić się tylko na aspekcie militarnym, fabuła „Północnej granicy” nie byłaby niczym oryginalnym. W końcu o potyczkach na granicy, choćby i z potworami, napisano już wiele. Jednak już w otwierającym książkę liście znajdują się podstawy ciekawego świata, jaki buduje w „Księdze Całości” Kres. Istnieją w nim dwie Potęgi – Szerń i Aler. Ta pierwsza obdarzyła inteligencją ludzi, koty i sępy. Potem znad Bezmiarów nadszedł Aler, a jego stworzeniami są Srebrne i Złote Plemiona. Bohaterowie „Północnej granicy” są wplątani w ten konflikt. Moce Potęg wpływają nań w sposób jak najbardziej realny: Szerń przez Ciemne i Jasne Pasma, a Aler – Złote i Srebrne Wstęgi. Istoty zrodzone z innej Potęgi nie mogą normalnie funkcjonować pod manifestacją obcej mocy. Przy czym przynajmniej na razie Kres nie przedstawia konfliktu Potęg jako walki dobra i zła, są to po prostu dwie siły, które wymykają się takim klasyfikacjom. „Północna granica” jest wstępem do całej historii, więc wiele rzeczy o tym świecie jest jeszcze do odkrycia, na razie zostają ledwie zarysowane czy wspomniane. Trzeba jednak podkreślić bardzo ciekawą i oryginalną wizję antagonistów oraz świata w którym żyją.

„Północna granica” Feliksa W. Kresa jest interesującym wstępem do „Księgi Całości”. To wciągająca militarna fantastyka, w której charakterni bohaterowie stykają się z niezrozumiałymi dla nich siłami. Najnowsze wydanie wzbogacają ilustracje Przemysława Truścińskiego oraz mapy uniwersum.

Barbara Augustyn

Autor: Feliks W. Kres
Tytuł: „Północna granica”
Cykl: „Księga Całości”
Ilustracje: Przemysław Truściński
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 350
Data wydania: 2021

 

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *