Felieton Mateusza Marcina Lemberga: Dermatoglif koali

1Czytam wpis na Facebooku: Jak napisać scenę? W skrócie – zaplanuj, wyjaśnij kilka wątpliwości – patrz Reguła 7 złotych pytań kryminalistyki – napisz, popraw i powtórz 200 razy [patrz obrazek po lewej].

Doświadczeni twórcy mówią: „Scenariusze pisze się dupą”. A ja to strawestuję: pisarzu, jeśli po czterdziestce nie masz cukrzycy, nadciśnienia i zwyrodnienia kręgosłupa tudzież innych choróbsk, które zbyt długi czas w pozycji siedzącej gwarantuje – zaiste dobrym w swojej profesji jesteś – ponieważ nie musiałeś spędzić dziesiątek tysięcy godzin na krześle, po raz 199 przepisując kolejne sceny. Albo po prostu masz żelazne zdrowie.
Ale dość narzekania.

Niedawno Iza, która czyta moje teksty, podesłała link do strony pewnego niezależnego teatru wystawiającego sztukę kryminalną. Okazuje się, że okoliczności zbrodni przedstawionej w spektaklu bardzo przypominają jedną z pierwszych scen zawartych w tym, co akurat wyprodukowałem. Tytuł listu od Izy: „Trochę podobne, prawda?”. Kurczę, pisarz postawiony pod ścianą. Oskarżenie o plagiat? O przedstawieniu dowiedziałem się rok po napisaniu swojego konspektu, więc, mam nadzieję, nie dojdzie do procesu (czyli inaczej niż w przypadku takich dzieł jak „Pogromcy duchów”, „Wyspa” czy „Terminator” – patrz artykuł na Joe Monster).

Co najwyżej możemy mówić o powstaniu podobnych w wyglądzie i funkcjonowaniu pomysłów w dwóch utworach o zgoła odrębnej linii rozwoju w odpowiedzi na podobne wymagania odbiorców. Hej, to brzmi znajomo! Sięgnąłem do głębi swej zoologicznej wiedzy, przypominając sobie, że przyroda kilka razy postąpiła zupełnie tak samo. Przykłady? Oko ośmiornicy. Natura, odpowiadając na potrzeby, stworzyła dwa nieomal identyczne narządy wzroku u kręgowców i głowonogów dwuskrzelnych, dochodząc do tego znakomitego efektu dwoma zupełnie niezależnymi i odmiennymi drogami (Oko głowonogów).

Nauki przyrodnicze opisały wiele innych przypadków konwergencji, tak ten proces nazywa się fachowo. Skoro ewolucja potrafi działać w ten sposób, niewątpliwie ludzkie mózgi zaangażowane w proces kreacji tym bardziej.

W kulturze, a zwłaszcza jej popularnej odmianie, funkcjonuje hasło : „Twórczość jest remiksem”. Sam Tarantino twierdzi, że kradnie pomysły (oczywiście od najlepszych). Kirby Ferguson w swojej prezentacji na TED formułuje tezę, że podstawą kreatywności jest właśnie kultura remiksu i daje na to przykłady (Kirby Ferguson). Ciekawe, czy jego wykład zna i wprowadza beztrosko w życie brać studencka? Podobno aż 40% bezprawnie wykorzystuje cudzy dorobek w swoich pracach zaliczeniowych (Za plagiat student może stracić tytuł magistra). Istnieje nawet system, który współpracuje z uczelniami, sprawdzając oryginalność prac.

Problem polega jednak na doprecyzowaniu pojęcia „plagiatu”. Jak dowiadujemy się z publikacji na portalu lexplay.pl, słowo to „nie posiada obecnie definicji normatywnej. Funkcjonuje jako termin pozaustawowy” (Pojecie i rodzaje plagiatu). I jak odróżnić remiks od kradzieży?

Jeśli spojrzeć na mój felieton, składa się on w głównej mierze z cytatów, odnośników i cudzysłowów. Ale jak może być inaczej, skoro najbardziej popularnym źródłem jest Internet? Ostatni raz korzystałem z czytelni w bibliotece publicznej hmm… naście lat temu? Żyjemy w dziwnym świecie (Dziwny jest ten świat). Z jednej strony mamy do dyspozycji największy księgozbiór w telefonie komórkowym z dostępem do Sieci, z drugiej jednym z głównych problemów współczesnej kultury staje się nielegalne korzystanie z dorobku innych autorów. I weź tu napisz teraz oryginalny utwór!

Wracając do konwergencji, linie papilarne koali też są jej przykładem. I nie omieszkam wykorzystać tego faktu w smakowitym epizodzie jednego z kolejnych kryminałów. Chyba że ktoś mnie uprzedzi. Z tą myślą lekko przerobiłem scenę mojej książki, od której wszystko się zaczęło. Pozostała jedna zbieżność, czyli miejsce odkrycia zwłok, która, mam nadzieję, nie będzie powodem oskarżenia. Na koniec bardzo polecam ów wrocławski spektakl, rozgrywany w kilku piwnicach tego miasta (TEATR AD SPECTATORES).

 Mateusz Marcin Lemberg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *