Farma lalek – Wojciech Chmielarz

farma_lalek_frontLubię polskie kryminały. Może dlatego, że jest w nich jakaś aura swojskości. Opisują miejsca znajome lub przynajmniej łatwo osiągalne, rozpoznawalny typ mentalności i kod zachowań. Przyczyna może jednak leżeć gdzie indziej. Kryminały to opowieść o ludzkich tajemnicach, ukrywaniu prawdy, mistyfikacjach, a więc o umiejętnościach, które w przypadku paru ostatnich pokoleń w Polsce niejednokrotnie umożliwiały normalne życie, a nawet przeżycie. Powieści kryminalne to także współczesny odpowiednik moralitetu: opisują też walkę dobra ze złem, szlachetnych odruchów i niskich pobudek, w której sprawiedliwość zwycięża nad niegodziwością. Polskie kryminały czasem bywają zabawne lub śmiertelnie poważne, jednak zawsze są warte przeczytania, gdyż zawierają jakąś cząstkę prawdy o nas i czasach, w jakich przyszło nam żyć.

Nie inaczej jest w przypadku książki Wojciecha Chmielarza „Farma lalek”. To następna część przygód komisarza Jakuba Mortki, tym razem prowadzącego śledztwo w karkonoskich Krotowicach. W postindustrialnym pejzażu podupadającej miejscowości znika dziewczynka, a w nieczynnej kopalni uranu zostają znalezione straszliwie zmasakrowane zwłoki kilku kobiet.

Zgodnie z nieśmiertelną zasadą Hitchcocka mamy więc trzęsienie ziemi, a następnie napięcie tylko rośnie. Chmielarz mistrzowsko buduje napięcie serwując nam kolejne zagadki, których rozwiązanie zaskoczy każdego chyba czytelnika.

Autorowi udało niezwykle trafnie przedstawić atmosferę miasteczka, które najlepsze lata ma już za sobą. Wszyscy jego bohaterowie to życiowi rozbitkowie albo osoby na zakręcie. Ludzie, których przeszłość i pamięć sięga zaledwie nieodległych czasów, pozbawieni stabilizacji i rozpaczliwie próbujący stworzyć sobie poczucie bezpieczeństwa. W tym miejscu, położonym blisko dwóch granic mieszają się rozmaite interesy, biznesy mają najczęściej mafijną konotację, a chęć zysku jest podłożem zbrodni.

W tle czają się typowe dla takich miejsc: nietolerancja, podejrzliwość i zawiść. Plotka i strach panujące w miasteczku po odkryciu zwłok początkowo obracają się przeciwko mieszkającej tam, ale funkcjonującej w izolacji i wrogo traktowanej, mniejszości romskiej. Stosunki panujące  między oboma społecznościami: polską i romską to jeden z najbardziej pasjonujących fragmentów książki. Strach omal nie przeradza się w antyromską psychozę, co przynosi kolejne zbrodnie.

Dla komisarza Mortki Krotowice to prawie miejsce zesłania, w którym każdy ma coś do ukrycia albo odgrywa jakąś wyuczoną rolę. Nikt nie może uważać się za osobę bez skazy, a szlachetne często motywacje przeradzają się najpierw w kompromisy, a potem prowadzą do nieprawości. Wydaje się, że niemal każdy w tym zapomnianym zakątku zrobi wszystko dla pieniędzy czy kariery, poświęcając dla nich nawet rodziny i przyjaciół. „Farma lalek”, jak każdy kryminał, ma oczywiście swój swoisty happy-end, którym jest rozwiązanie sprawy przez komisarza Mortkę.
Jednak w niczym nie zmienia to mrocznej egzystencji mieszkańców Krotowic, ani wysokiej ceny, którą przyjdzie zapłacić za sukces głównemu bohaterowi.

Ewa Glubińska

Tytuł: Farma lalek
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 376

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *