Elizabeth Taylor i Richard Burton – Christa Maerker

Elizabeth Taylor Richard BurtonKsiążki biograficzne to bardzo trudny do napisania gatunek. Autor nie może przesadzić z nagromadzeniem suchych faktów z jednej strony, ale i zapędzeniem się w plotkarski i zbyt oceniający charakter z drugiej. Niebezpieczeństwo zwiększa się tym bardziej, jeśli głównym bohaterem jest burzliwy związek jednej z najsłynniejszych par aktorskich swoich czasów. Christa Maerker pisząc książkę „Elizabeth Taylor i Richard Burton”, poradziła sobie z tym zadaniem przeciętnie, czasem zanudzając nadmiarem zbędnych informacji, czasem natomiast wpadając w ton bulwarowy.

Autorka podjęła się udokumentowania życia dwóch indywidualności, których losy przecięły się w pewnym momencie, by dalej tworzyć wspólną historię. Elizabeth Taylor i Richard Burton poznali się na hollywoodzkim przyjęciu, jednak iskra, która wywołała płomień uczuć, pojawiła się dopiero na planie „Kleopatry”. Od tej pory fala miłości zalała ich oboje, mimo że każde z nich było w związku małżeńskim. Początkowo nie planowali wspólnej przyszłości, lecz uczucie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień coraz bardziej wkradało się do ich codzienności, pochłaniając czas i uwagę. To, czego nie dało się powstrzymać, musiało zakończyć się małżeństwem.

Miłość Taylor i Burtona nie była historią z bajkowym zakończeniem. Oboje mieli ogniste temperamenty, co nadało ich związkowi burzliwy charakter. Częste kłótnie i bijatyki, podsycane litrami alkoholu, kończyły się równie spektakularnym godzeniem się. Przez lata żyli ze sobą w wielkiej bliskości, którą dziś nazwalibyśmy toksyczną. Oboje wrażliwi na sztukę, uczyli się wiele od siebie nawzajem, powodując tym samym ciągły rozwój umiejętności zawodowych. Razem byli na szczycie i razem też zaczęli z niego spadać. Szczególnie trudne było to dla Elizabeth, która po drugim rozwodzie z Burtonem, będąc nie pierwszej młodości kobietą, odnosiła coraz więcej zawodowych porażek. Większość artystów jest bardzo wrażliwych na punkcie swoim i swojej kariery. W tym przypadku nie było inaczej. Najskuteczniejszym lekarstwem na porażki czy bóle egzystencjalne był alkohol. Towarzyszył im w najlepszych i najgorszych dniach życia, pod jego wpływem grali swoje najważniejsze role. Oboje, ale w szczególności Richard, znaleźli się na alkoholowej krawędzi, kiedy stan upojenia trwał całymi dniami i stanowił niebezpieczeństwo dla zdrowia.

Elizabeth i Richard nie mogli żyć ze sobą i nie mogli żyć bez siebie. Oddalali się i przybliżali, razem wznosili się na wyżyny szczęścia, by dotkliwie spadać w dół rozpaczy i wzajemnej nienawiści. Nie będąc ze sobą, tworząc nowe związki, ciągle utrzymywali ze sobą kontakt, dzielili się przeżyciami i dopiero śmierć mogła rozdzielić te dwie dusze, które potrzebowały się nawzajem do końca.

Po lekturze biografii takiej pary, jaką tworzyli Taylor i Burton można spodziewać się większego rozmachu, więcej samych bohaterów. Natomiast Christa Maerker uraczyła nas przytaczaniem faktów, kolejnych wydarzeń i nazwisk z otoczenia pary. Mimo ciekawej historii i życiorysów, książka jest napisana nierówno. Dość interesujące fragmenty przeplatają się ze stronami, na których trudno utrzymać uwagę. Można odnieść wrażenie, że autorka pisała tę biografię według jakiegoś ustalonego wcześniej schematu, wypełniając go skrupulatnie, ale bez polotu.

Koniec lektury przyniósł uczucie niedosytu, pozostawiając z brzmiącym w głowie pytaniem: „Ale jak to? To już koniec?”. Szkoda zmarnowanego potencjału historii, która mogłaby chwytać za serce i przedstawić słynną parę w sposób głębszy i bardziej zogniskowany na samych bohaterów. Niestety przytoczenie bulwarowych plotek i suchych faktów to za mało.

Maja Sieńkowska

Tytuł: Elizabeth Taylor i Richard Burton

Autorzy: Christa Maerker

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Rok: lipiec 2012

Stron: 304

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *