Duchy teatru w Twoim domu: recenzja serialu „Artyści”

Duchy teatru w Twoim domu.

Od połowy lutego 2021 roku serial „Artyści” dostępny jest na platformie Netflix. Uznany za jedną z najlepszych produkcji ostatnich lat, niebanalny i ukazujący prawdziwą twarz rodzimego teatru. A może kraju? Jest kilka powodów, dla których warto go obejrzeć.

Najlepsi z najlepszych

Serial został stworzony w 2016 roku przez jeden z najbardziej znanych tandemów polskiego teatru. Duet Monika Strzępka (reżyseria) i Paweł Demirski (tekst) szturmem podbił deski najlepszych scen w całej Polsce. Do współpracy przy serialu twórcy zaprosili aktorów, z którymi zazwyczaj współpracują przy spektaklach. Taki układ już na starcie sprawił, że na planie panowała niezwykła atmosfera, a przeniesienie teatralnego klimatu do telewizji stało się realne.

Decyzja o obsadzeniu w znakomitej większości aktorów teatralnych zagwarantowała też wrażenie świeżości w odbiorze. Polskie produkcje mają to do siebie, że obsadzają zazwyczaj tych samych aktorów. „Artyści” to zdecydowanie nowe twarze, przynajmniej dla tego medium.

Polski surrealizm

Głównym bohaterem jest reżyser Marcin Konieczny (w tej roli Marcin Czarnik), który właśnie objął funkcję dyrektora warszawskiego teatru, fikcyjnego Teatru Popularnego. Okazuje się jednak, że zadanie to będzie znacznie bardziej skomplikowane, niż można by się spodziewać. Życie rzuca Koniecznemu pod nogi kolejne kłody, ale być może ktoś je po prostu podkłada?

Zmagania nowego dyrektora we współpracy z nowym zespołem, walka z Urzędem Miasta o pieniądze na spektakle oraz inne, narastające problemy to tylko jedna warstwa fabuły serialu.
Poza tym jest w nim dużo ironii piętnującej polski teatr, ale przede wszystkim rzeczywistość. Treść tego dzieła nie powinna być odbierana dosłownie, lecz jako metafora codzienności każdego Polaka. Prawda, która miesza się z fikcją w teatralnych korytarzach, to satyra na nasz kraj i jego surrealizm.

Wysoki poziom rozrywki

Ze względu na elementy parodii w serialu widz przy oglądaniu każdego odcinka ma okazję nie tylko unieść kąciki ust, ale nawet głośno się roześmiać. Nic nie jest jednak tu oczywiste, pewne wnioski musimy wyciągać sami, a niektóre pozostają bez odpowiedzi.

Ten wachlarz emocji zapewnia genialna obsada aktorska, w której znajdują się między innymi: Antonina Choroszy, Michał Majnicz, Jerzy Trela, Agnieszka Przepiórska, Ewa Skibińska, Tadeusz Huk, Tomasz Karolak, Mikołaj Grabowski, Dorota Segda i Marta Ojrzyńska. Trudno wymienić jednego aktora czy aktorkę, który wybija się z tej absolutnej plejady polskiego teatru. Można tylko powiedzieć, że gra aktorska w serialu „Artyści” jest na naprawdę wybitnym poziomie.

Wrażliwość dla każdego

Oglądając ten serial, można niejako poczuć się członkiem ekipy Teatru Popularnego. Widz zatapia się w tym zastanym świecie, który jest trochę śmieszny, trochę straszny, a przede wszystkim fascynujący. Producenci serialu, umiejętnie posługując się bliskimi kadrami i światłem, stwarzają pewien rodzaj wyjątkowej intymności. Poczucie to potęgowane jest przez fakt, że serial w większości kręcony jest w zamkniętych przestrzeniach – w przyteatralnej knajpce, na niekończących się teatralnych schodach, w monumentalnych salach i korytarzach, w garderobach i na scenie. Przy wtórze deszczu bębniącego za oknami zapraszają widzów do zwykle niedostępnej dla nich przestrzeni – świata artystów.

Wytworzenie tej kameralnej, intymnej atmosfery nie byłoby możliwe, gdyby nie wysoka wrażliwość języka, którym operuje Paweł Demirski. Stworzone przez niego postaci są bardzo teatralne, wielowymiarowe, ale jednocześnie: ludzkie. Na szczególną uwagę zasługują też zdjęcia do serialu autorstwa Bartosza Nalazka. Niezwykłe ujęcia, oddające emocje bohaterów i tempo akcji, ale też magię samego miejsca, w którym rozgrywa się fabuła serialu.

Prawdziwe dusze artystów

Nie jest tajemnicą, że każdy teatr pełen jest duchów. W Teatrze Popularnym też jest ich sporo i bardzo przejmują się losem swojego dawnego miejsca pracy. Podglądają postępy pisania tekstów dramaturgów, debatują nad próbami, a nawet zakładają się o dalszy przebieg wydarzeń. Jedyna osoba, która może się z nimi bezpośrednio komunikować, to pani Helena, sprzątaczka w teatrze (grana przez Ewę Dałkowską). Niektórzy pracownicy teatru akceptują istnienie duchów i nawet dopytują, czy pani Helena nie ma nowych informacji z „drugiej strony”, jak na przykład portier Marek Popiel (w tej roli Edward Linde-Lubaszenko).

Motyw przechadzających się między aktorami duchów wywołuje nieraz zabawne sytuacje, jednak mimo wszystko, gdzieś podskórnie, trzyma nas w napięciu. Wędrują tam te dusze czy nie? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, ale nadaje serialowi rys nostalgii.

Prawdziwy artysta, gdy tylko przekroczy mury teatru, na zawsze będzie już z nim związany. I mimo swoich przywar, śmieszności czy śmierci zawsze będzie dążył do tego, by ocalić to miejsce. Ocalić sztukę.

Marta Gocka

About the author
Marta Gocka
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziałach Dziennikarstwa i Teatrologii. Pasjonatka podróży, gór oraz literatury. Rok studiów w Barcelonie, zaowocował biegłą znajomością języka hiszpańskiego. Copywriterka, autorka wielojęzycznych blogów, a z zamiłowania pisarka. We wszystkim, co robi, najbardziej ceniąca ludzi i ich historie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *