Dotykając marzeń…

Historia, która zdarzyła się w 1807 roku we Francji, wydawała się być trywialna. Młody francuski szewc, Francois Picard znienacka został oskarżony o zdradę państwa. Co prawda oskarżenie było fałszywe, ale znalazło się trzech świadków potwierdzających, iż do naruszenia prawa doszło. I choć szewc zapewniał o swej niewinności, został bez wahania uwięziony i wrzucony do piemonckiej twierdzy Fenestrelle A przyczyna była prozaiczna – znajomy Picauda zakochał się w pannie Vigoroux, tej samej, do której smalił cholewki nasz biedny szewc. Pozbywszy się rywala, wszedł z panną Vigoroux (która zresztą zbyt długo byłego narzeczonego nie szukała) w związek małżeński.

W lochach Fenestrelle Picaud poznał księdza, z którym się zaprzyjaźnił na tyle, że tenże nie tylko nauczył go wielu rzeczy, ale również zdradził tajemnicę skarbu, ukrytego…

„… na wyspie Monte Christo!” – zapewne odpowie większość z Was.

Otóż nie – skarb ukryty był w Mediolanie a cała historia, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, jest autentyczna i stała się inspiracją do powstania jednej z najwspanialszych powieści, czyli „Hrabiego Monte Christo” pióra Aleksandra Dumas. I choć w rzeczywistości historia ta nie miała happy endu (Picaud zginął z rąk jednego ze zdrajców, uprzednio jednak zabiwszy pozostałych) to jednak dzięki geniuszowi pisarskiemu Dumasa pozostanie na zawsze w historii literatury.

Co ciekawe, mimo, iż twierdza If oraz wysepka Monte Christo nie miały z opisaną (autentyczną) historią nic wspólnego, siła oddziaływania Dumasa była tak wielka, iż do dziś turyści mogą zwiedzać miejsce uwięzienia jak również znalezienia skarbu przez Edmunda Dantes (bo tak nazwał swego bohatera Dumas). Nic to, że w rzeczywistości więzień w zamku If nie przebywał – każdy chętny zwiedzi w tej twierdzy loch, w którym przebywał Dantes oraz sąsiedni, w którym uwięziono mędrca w sutannie, księdza Farię. Również wysepka Monte Christo była oblegana przez turystów, a co ciekawe, prawdopodobnie znajduje się na niej wielki skarb. Dragut, pirat, grasujący na Morzu Śródziemnym miał właśnie na tej wyspie swoją bazę, a choć na biedę nie narzekał, kosztowności, które były w jego posiadaniu nigdy nie odnaleziono. A legenda głosi, iż są one ukryte w jednej z jaskiń na Monte Christo i czekają na swego odkrywcę…

Nie tylko zresztą If i Monte Christo zwyciężyły w walce literatury z faktem. W małym kościółku San Francesco al Corso znajduje się sarkofag, w którym spoczywać mają zwłoki Julii, kochanki Romea. I choć postać Julii jest fikcyjna, na adres kościółka nadal przychodzą listy do bohaterki tragicznego romansu. Niedawno zresztą listy te zostały zebrane i wydane w zbiorze „Letters to Juliett”, zaś od kilkunastu lat przyznawana jest nawet specjalna nagroda za najpiękniejszy list miłosny. Oczywiście wielbiciele Romea i Julii mogą także obejrzeć słynny balkon, pod którym Romeo wyznał miłość Julii. Podejrzewam, iż wielu z nich zdziwiłoby, gdyby powiedzieć im, że Romeo i Julia nie istnieli. W końcu trudno uwierzyć, że tak piękna historia nie mogła się zdarzyć tylko na kartach książki.

Takich miejsc, w których ocieramy się o ślady bohaterów, istniejących tylko w wyobraźni pisarzy, jest mnóstwo. Nawet dziś można spodziewać się odpowiedzi z Londynu, jeśli wyślemy list na Baker Street 221 B do niejakiego Sherlocka Holmesa, możemy również w tejże Anglii zobaczyć olbrzymi, rozłożysty dąb, który w lasach Sherwood dawał schronienie dzielnym banitom dowodzonym przez Robin Hooda. A małą, chilijską wysepkę Mas a Terra przemianowano nawet na wyspę Robinsona na cześć pewnego bardzo znanego rozbitka. Choć w tym akurat przypadku wyspa powinna nazywać się wyspą Selkirka – tak nazywał się bowiem osobnik, który zdecydował się na samodzielne życie na wyspie (a nie przeżył katastrofę, jak jego literacki odpowiednik). Ale literatura znowu wyprzedziła życie – Robinsona Cruzoe zna chyba każdy, a jak najbardziej autentycznego Selkirka mało kto.

Również u nas można spotkać różne ciekawe miejsca. Któż bowiem nie słyszał o położonej pod Wawelem jaskini, w której mieszkał olbrzymi, groźny smok? Ba, większość z Was zapewne miała okazję ją zwiedzić! Kiedy udacie się na spływ Dunajcem, każdy flisak chętnie pokaże wam miejsce, w którym zbójnik Janosik przeskoczył rzekę uciekając przed węgierskim wojskiem. Na jednej ze skał widać nawet ślady jego obuwia. A że rzeka ma w tym miejscu dwanaście metrów szerokości? Jak pamiętamy, Janosik był mocno umięśniony i wysportowany, więc czemu nie? Albo miejsce śmierci na pół legendarnego władcy Polan, czyli króla Popiela. Jak wiadomo, kiedy Popiel podstępnie otruł swych braci i wujów z ich ciał wylęgły się myszy, która tak długo goniły Popiela i jego małżonkę, aż w końcu dopadły ich w wysokiej wieży przy jeziorze Gopło i zjadły. I wieża taka w Kruszwicy rzeczywiście stoi! Można ją zwiedzać, wsłuchując się w legendę o Popielu i przymknąć oko na fakt, iż została zbudowana ona dopiero za czasów Kazimierza Wielkiego.

Fakt faktem, często takie zabiegi mają znaczenie marketingowe. To wykorzystanie faktu, iż pewne postacie istnieją na stałe w naszych umysłach i chcielibyśmy wierzyć, że tak naprawdę one istniały. Ujrzeć jakiś namacalny dowód, dotknąć budynku, w którym mieszkali, złożyć kwiaty na grobie… Bo przecież to niemożliwe, by te historie nie wydarzyły się naprawdę, by były tylko literacką fikcją… Świadomie bierzemy udział w tej grze. Dziwnej grze, bo tak naprawdę, choć jest to lekkie oszustwo, w tej zabawie nie ma przegranych…

Robert Rusik

About the author
Robert Rusik
Urodził się w 1973 roku w Olkuszu. Obecnie mieszkaniec Słupcy, gdzie osiedlił się w 2003 roku. Pisze od stosunkowo niedawna, jego teksty publikowały „PKPzin”, "Kozirynek", "Cegła", "Szafa", „Szortal”. Ma na koncie kilka zwycięstw oraz wyróżnień zdobytych w różnych konkurach literackich (organizowanych m.in. przez portale Fantazyzone, Erynie, Weryfikatorium, Apeironmag, Szortal i inne), w tym prestiżową statuetkę „Pióro Roku 2009” przyznaną przez Słupeckie Towarzystwo Kulturalne. Przeważnie pisze fantastykę, choć zdarza mu się uciec w inne rejony literatury. Od 2010 roku felietonista Magazynu Kulturalnego „Apeiron”, od lipca 2011 także „Szuflady”. W 2012 roku ukazał się jego ebook „Isabelle”. Prywatnie szczęśliwy mąż oraz ojciec urodzonego w 2006 roku Michałka i urodzonej w 2012 roku Oleńki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *