Depresja demiurga

budowniczy ruinCo zrobiłabyś, droga Czytelniczko, co zrobiłbyś, drogi Czytelniku, wobec nadchodzącej Apokalipsy? Szukanie bliskości? Szybki rachunek sumienia? Załatwianie niedokończonych spraw? Zbliżający się koniec świata może być chwilą najbardziej intymną i samotną, zejściem w głąb samego siebie w poszukiwaniu odpowiedzi na najtrudniejsze, ale i najważniejsze pytania. Motyw ten był szczególnie eksploatowany przez wybitnego XX-wiecznego austriackiego pisarza Herberta Rosendorfera, który w swej twórczości często odwoływał się do samotności jednostki wobec ostateczności.

Urodzony w 1934 roku Rosendorfer był prawdziwym człowiekiem renesansu. Z zawodu sędzia, realizował się na polu literatury, muzyki, malarstwa i teatru. Wśród najważniejszych dzieł Tyrolczyka wyróżnia się „Wielkie solo Antona L.”, w którym główny bohater zostaje ostatnim człowiekiem na Ziemi, czy wznowionego ostatnio przez Państwowy Instytut Wydawniczy „Budowniczego ruin”, debiut literacki i monumentalne dzieło traktujące o grupie ludzi znajdującej schronienie przed końcem świata w gigantycznym cygaropodobnym kokonie zakopanym głęboko pod ziemią.

Akcja „Budowniczego ruin” oscyluje wokół niewymienionego z imienia bohatera, mieszkańca schronu, który w obliczu Apokalipsy toczy niekończące się dyskusje z najważniejszymi spośród ocalałych od kataklizmu ludźmi. Rosendorfer konstruuje misterną siatkę przeplatających się opowieści, przypowieści, snów i majaków, które w toku książki zazębiają się, splatają w najdziwniejszych konfiguracjach i wpływają na siebie nawzajem. Szkatułkowa kompozycja wzorowana jest na słynnej powieści Jana Potockiego „Rękopis znaleziony w Saragossie”, która to książka odgrywa istotną rolę w „Budowniczym ruin”. Rosendorfer zostawia bardzo jasne tropy odsyłające do XVIII-wiecznej powieści, kluczowej do pełnego zrozumienia jego dzieła. Drugim, nie mniej ważnym, nawiązaniem jest „Dekameron” Boccaccia. W obu powieściach bohaterowie zamknięci przed światem zewnętrznym, odizolowani, spędzają czas w zupełnej niewiedzy co do stanu świata zewnętrznego (u Boccaccia będzie to ucieczka przed szalejącą epidemią) i zabawiają się snuciem kolejnych historii.

Rosendorfer w swej twórczości zostawia śladów o wiele, wiele więcej, wrzucając do jednego worka niemal każdy gatunek literacki, mieszając epoki (w samym „Budowniczym ruin” czytelnik ma okazję obcować z typowym dziełem fantastycznym, opowiadaniem grozy, romansem czy powieścią filozoficzną) i odwołując się do swojej wiedzy o muzyce. Wszystko to stapia się u Rosendorfera w cudowny konglomerat, mieniący się barwami i poprzetykany różnymi składnikami. Wspaniała, choć nieco już przykurzona, powieść w pełni zasługuje na przypomnienie.

Tytuł: Budowniczy ruin

Autor: Herbert Rosendorfer

Przekład: Edwin Herbert

Liczba stron: 496

Rok wydania: 2017

Wydawca: Państwowy Instytut Wydawniczy

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *