Ktoś wreszcie napisał o tym, co siły pokojowe ONZ wyczyniały w Bośni. Nareszcie mamy na papierze to, o czym mówi się pokątnie i z zażenowaniem w knajpach w Sarajewie, Tuzli i Banja Luce, a czego przybysze z zagranicy słuchają z lekkim niedowierzaniem.
Ukazała się niepozornie wyglądająca, lecz szalenie ważna książka Kathryn Bolkovac pod znaczącym tytułem „Demaskatorka”. Handel kobietami, pedofilia, prostytucja, przemysł porno – wszystko za przyzwoleniem skorumpowanych urzędników na najwyższym szczeblu. Na wojnie zawsze ktoś robi biznes a po wojnie, kiedy do władzy dochodzi swołocz wszelkiej maści, zlatują się sępy z całego świata, żeby się wykarmić na cudzym nieszczęściu.
Potem wyłapuje się zbrodniarzy i „zbrodniarzy” – drobne rybki zaplątane w sieć Wielkiego Rybaka, a Ci, którzy najwięcej mają na sumieniu siedzą sobie wygodnie w skórzanych fotelach w Sarajewie, Belgradzie, Zagrzebiu, Waszyngtonie i Londynie. Kobiety wojnę zawsze przegrywają – to smutny wniosek płynący z lektury „Demaskatorki”. Ksiązka Kataryn Bolkovac, Amerykanki chorwackiego pochodzenia, opisuje prawdziwą historię. Autorka jest policjantką z Nebraski. Wstąpiła do sił ONZ wierząc naiwnie, że przyjeżdża do górzystego kraju na Bałkanach, z – jak to się ładnie mówi – misją pokojową. Na miejscu odkryła aferę dotyczącą handlu kobietami, które trafiały do domów publicznych na Zachodzie. W aferę zamieszani byli urzędnicy i wojskowi z samej wierchuszki. Książka, którą Bolkovac napisała z pomocą ghost writer, czyli wynajętej do pomocy „zawodowej” pisarki Cari Lynn, opisuje jej walkę o ujawnienie działań osób zamieszanych w ten proceder. Czyta się to jak dobry thriller polityczny, szkoda tylko, że oparty na faktach. Na podstawie książki został nakręcony film. Główną rolę w „The Whistleblower” zagrała Rachel Weisz.
Zazwyczaj o ostatniej wojnie na Bałkanach czytamy z perspektywy tamtejszej ludności: bośniackich Muzułmanów , Serbów, Chorwatów. Mówi się, że historię piszą zwycięzcy, ale to ofiary jeszcze przez długie, długie lata odczuwają potrzebę by swoje wspomnienia o wielkim cierpieniu przekuć w słowa. Stosunkowo niewiele znajdziemy książek, które bratobójczy konflikt w Bośni relacjonują z pozycji zewnętrznego obserwatora. Właściwie, te wydane po polsku, można by policzyć na palcach jednej ręki. „Wielki post w osiemnastym batalionie” Ryszarda Bilskiego, dowódcy polskich sił zbrojnych stacjonujących w Bośni a później w Kosowie, „Obrona Poczty Sarajewskiej” Konstantego Geberta, późniejszy reportaż autorstwa Wojciecha Tochmana „Jakbyś kamień jadła” opowiadający o kobietach ze Srebrenicy.
Można dorzucić tu także wstrząsające wspomnienia Joanny Stovrag Tlałki pt. „Jeszcze żyję”, w których autorka, dziś tłumaczka języka bośniackiego a wówczas studentka krakowskiej slawistyki, opisuje dramat jaki rozegrał się między nią a jej późniejszym mężem, bośniackim Muzułmaninem uwięzionym w oblężonym Sarajewie. Poznali się na stypendium, zakochali, a później wybuchła wojna… Jedną z ważniejszych książek relacjonujących nie tyle samą wojnę, co lata tuż po jej zakończeniu jest „Pamięć kości” Clei Koff. Autorka będąca antropologiem znalazła się w składzie zespołu naukowców wysłanych na Bałkany przez Międzynarodowy Trybunał Karny ONZ. Pracowała przy odkrywaniu grobów masowych i identyfikacji tysięcy ciał zamordowanych Muzułmanów, Serbów i Chorwatów. Książka Kathryn Bolkovac stanowi dobre i ważne uzupełnienie tej listy. „Demaskatorkę” warto przeczytać z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że rzuca na wojnę po rozpadzie Jugosławii nowe światło. Jest nadzieja, że przestaniemy o niej myśleć „zero-jedynkowo” w kategoriach złych Serbów, dobrych Muzułmanów i bohaterskich „UNPROFOR-owców”, którzy przypomnijmy jednak – pozwolili na wyprowadzenie ze Srebrenicy i zamordowanie kilku tysięcy mężczyzn i chłopców. Dopuścili się też – jak pisze Bolkovac – wielu nadużyć i przestępstw.
Można zastanowić się również nad słusznością tego typu misji pokojowych nie tylko w Bośni ale wszędzie na świecie. Jak pokazuje historia Iran, Ruanda, Irak, Bośnia, Afganistan nie różnią się od siebie aż tak bardzo. Po drugie – jest to opowieść ważna ze względu na problematykę kobiecą. Nigdy za wiele podkreślania, że ciało kobiety jest terytorium, na którym dramatycznie rozgrywa się większość wojen prowadzonych przez mężczyzn – zarówno tych w mundurach, jak i tych w garniturach. Gwałty wojenne, prostytucja „za kromkę chleba”, handel kobietami wreszcie wszystkie możliwe metody rzucania kłód pod nogi aktywistkom i funkcjonariuszkom – żołnierkom i policjantkom, chcącym taki stan rzeczy zmienić. O tym jest ta książka. Po części także o bałkańskiej (anty)kulturze, w której przemoc domową wobec kobiet uważa za wstydliwy element życia rodzinnego, delikatną kwestię między mężem a żoną. Trudno się nie wkurzyć czytając „Demaskatorkę”. I takiego wkurzenia, konstruktywnego i potrzebnego, podobnego do tego, które towarzyszyło Policjantce z Nebraski, czytelnikom i czytelniczkom życzę.
Zobacz również recenzję książki „Pocztówki z grobu”.
Agata Jawoszek
Autor: Kathryn Bolkovac, Cari Lynn
Tłumaczenie: Jolanta Sawicka
Wydawnictwo: Muza S.A.
Liczba stron: 267
Data wydania: 2011