„David Boring” – recenzja komiksu Daniela Clowesa

Komiks, mimo że naturalnie zawieszony gdzieś pomiędzy literaturą a grafiką, bardzo często odwołuje się do sztuki filmowej. I nie chodzi tu wcale o niezwykle popularne, kasowe ekranizacje opowieści o superbohaterach. Sposób prowadzenia narracji i konstrukcja scenariusza komiksowego często wymusza filmowe podejście do tego medium. Niejednokrotnie objawia się to w komiksach licznymi nawiązaniami do X muzy, czy wręcz ukazaniem wprost źródła, do którego się autor odwołuje. Takim przykładem, gdzie wyjątkowo silnie przenikają się światy powieści graficznej i filmu, jest wydany niedawno przez Kulturę Gniewu „David Boring” autorstwa Daniela Clowesa.

david-boring-b-iext30021875

Zgodnie z nazwiskiem tytułowego bohatera David to typowy, nudny przedstawiciel Generacji X, pokolenia urodzonego w latach 70. XX wieku, a u schyłku lat 90. wkraczającego w dorosłość. Silna polaryzacja młodych ludzi podzielonych na bogatych yuppies („American Psycho”, „Wall Street”) i nieudaczników szukających swojego miejsca w szybko zmieniającym się świecie („Orbitowanie bez cukru”, „Buntownik z wyboru”) sprawia, że ci, którym się nie udało, silniej odczuwają swoją porażkę. David należy właśnie do tej grupy. Pracuje na słabo płatnym i pozbawionym perspektyw stanowisku, szuka idealnej dziewczyny i wciąż marzy, że uda mu się napisać scenariusz filmowy. Brak widoków na zmiany odbiera bohaterowi jakiekolwiek chęci do pójścia o krok dalej. Okopuje się w mieszkaniu wynajętym razem z przyjaciółką lesbijką, dzieląc swoje życie na okresy wyznaczane przez kolejne przypadkowe partnerki „na jedną noc”. Życie Davida ulega zmianie wraz z pojawieniem się tajemniczej dziewczyny, ucieleśnienia jego erotycznych fantazji. Tylko czy takiej zmiany bohater oczekiwał?

51SR+eOqgjL

„David Boring” jest niezwykle ciekawym komiksem obyczajowym. Daniel Clowes ma wyjątkowy dar konstruowania postaci. Nie ma tu mowy o bezbarwnych bohaterach i nawet ci drugoplanowi tchną autentycznością, posiadając swoją unikalną historię. Dzięki temu każda z postaci, nawet jeśli pojawia się tylko na chwilę, ma swój udział w budowaniu relacji pomiędzy bohaterami komiksu, ubarwiając historię o dodatkowe, smakowite wątki.

Wobec intrygującej fabuły i nietuzinkowych bohaterów warstwa graficzna albumu schodzi na dalszy plan. Dzieje się tak również dlatego, że – pomimo iż poprawny – Clowes nie jest wybitnym rysownikiem. Jego rysunki są umiejętnie skadrowane i kompozycji planszy nie można nic zarzucić. Niemniej jednak zdarzają się drobne potknięcia anatomiczne (najtrudniejsze do narysowania dłonie) czy nieco nudne tła. Rozkładając komiks na czynniki pierwsze, zapewne można byłoby stwierdzić, że właśnie rysunki są najsłabszym elementem albumu. Nie utrudniają one jednak ogólnego odbioru historii Davida, stanowiąc jedynie środek przekazu opowieści.

1103clowes2

„David Boring” Daniela Clowesa to jeden z tych komiksów, gdzie opowiadana historia przywłaszczyła sobie całe dzieło, całkowicie przysłaniając warstwę graficzną. Może to i lepiej wobec średnich rysunków artysty. Za to fabuła – palce lizać. Intrygujący i nietuzinkowi bohaterowie (choć jednocześnie przecież tacy zwyczajni), zmagając się z wciąż narastającymi problemami, mają okazję dowiedzieć się o sobie samych znacznie więcej, niż by chcieli.

kg_logo

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *