Dariusz Sypeń – Dżungla

652846-n-aScience fiction, jak każdy inny gatunek literatury popularnej, wykształcił pewne schematy. W tym konkretnym przypadku są to m.in. kolonizacja innych planet, terraformowanie oraz zetknięcie z obcymi formami życia. Takie właśnie motywy znajdziemy w debiutanckiej powieści Dariusza Sypnia „Dżungla”.

Nie ma jak na Czerwonej Planecie

XXIII wiek. Ludzkość zasiedliła Marsa, ale trudno powiedzieć, by znalazła na nim nowy dom. Terraformacja planety się nie powiodła. Populacja podzieliła się na kilka wrogo do siebie nastawionych zon, które nieustannie sposobią się do wojny. Demokracja upada, coraz większą władzę zdobywają wysokie rody.

Z piekła Marsa nie ma ucieczki. Ziemia nałożyła kwarantannę, gdy na Czerwonej Planecie pojawiła się dżungla. Nikt nie wie, czym jest ani skąd się wzięła. Jedno jest pewne – nikt, kto wszedł do dżungli, nie wrócił. Unoszące się nad nią pyłki Priega niszczą każdą elektronikę i ulegają samodestrukcji przy próbie zbadania. Gdy dżungla zaczyna gwałtownie się rozrastać, wśród ludzi wybucha panika.

Daniel po śmierci żony i córki przeprowadził się na pustkowie i zajął hodowlą kozokrów. Oprócz tego jest mnemonistą – misterne pozytywki, które towrzy pomagają ludziom odzyskiwać wspomnienia. Pewnego dnia jego umysł staje się celem ataku o niespotykanej sile, a ktoś włamuje się do naszpikowanego elektroniką domu w tak sprytny sposób, że niemal zaciera wszelkie ślady.

Francesca Flori wiedzie spokojne życie do czasu, gdy powraca do niej przeszłość. Wznowiono bowiem porzucony program Ypsilon, oparty na kontrowersyjnych teoriach genialnego profesora Halla.

Daniel i Francesca to pionki w grze, której stawką są dalsze losy Marsa i mieszkających tam ludzi. A zagadka dżungli okaże się w tym aspekcie kluczowa.

Historia upadku
Kolonizacja Marsa, przeniesienie ziemskich wzorców na obcą planetę okazały się niewypałem. Ludzie mają niemal wszystko – mogą przechodzić kuracje odmładzające, być ciągle piękni i młodzi. Nie istnieją już seksualne tabu. Mężczyźni i kobiety są stale połączeni z innymi i mają ciągły dostęp do informacji. A mimo to są nieszczęśliwi i porażająco samotni. Zżera ich depresja, choroby psychiczne i beznadziejność istnienia. Pogrążają się w nowych, dziwacznych religiach, rozpaczliwie próbując nadać cel swojej egzystencji. Mars wydaje im się, jeżeli nie piekłem to w najlepszym razie czyśćcem. Zamiast ewolucji następuje regres ludzkości.

Jesteśmy w upadku. Ziemia zamienia się w zbroczoną krwią pustynię, a Mars w kolejne miejsce, gdzie życie jest koszmarem. Gdzie popełniono błąd? (…) A może problem tkwi w ludziach, w naszej naturze? Być może nie jesteśmy mimo wszystko stworzeni do podbojów, zasiedlania nowych światów. A jeżeli rozwój ludzkości w ostatnich kilku tysiącach lat był raczej łutem szczęścia, ciągiem przypadkowych zdarzeń, które wyniosły nas do władzy nad światem?¹

Życiowymi wyrzutkami są Daniel i Francesca, główni bohaterowie powieści, funkcjonujący poza społeczeństwem. Zresztą gdyby przyjrzeć się postaciom, większość z nich jest w jakiś sposób wykolejona, niezdolna do zbudowania głębszych relacji, ze skłonnościami do autodestrukcji – także Aiko, Luiza czy artyści z koloni pod egidą Buddy.

Dokąd zmierzamy?
D. Sypeń, szukając odpowiedzi na pytania: Jaki będzie człowiek następnych wieków? Jak potoczy się ewolucja ludzkości jako gatunku? Jak będzie wyglądał rozwój nauki? – buduje z gruntu pesymistyczną wizję upadku. Ludzkość dogorywa, cofając się w mroki kolejnego średniowiecza.

W „Dżungli” wyraźnie widać inspiracje pisarstwem Stanisława Lema. I nie ma w tym nic złego, wszak jeżeli uczyć się, to od najlepszych. Motyw zagrożenia człowieka przez siły, które sam wyzwolił, nie do końca rozumiejąc, z czym ma do czynienia, przenika całą powieść.

Pojawiają się także elementy science fiction kontaktowej. Tutaj również ujawnia się sceptycyzm poznawczy autora. Komunikacja z kulą, Kirą, niby się pojawia, ale trudno powiedzieć, czy jest to rzeczywista komunikacja, w której intencje nadawcy są tożsame z interpretacją odbiorcy. Z jednej strony kula odpowiada w sposób logiczny na pytania, z drugiej ma problemy z prostymi klasyfikacjami. Niekiedy jedyną odpowiedzią Kiry są serie pisków. Nauka okazuje się ostatecznie bezradna. Można mieć tylko wiarę, że kula postąpi zgodnie z oczekiwaniami twórców – ale nigdy pewność.

Oto człowiek
Człowiek, co jest dość oczywiste, postrzega wszystko w kategoriach antropocentryzmu. Czy jest to jednak zawsze uprawnione, zwłaszcza w zupełnie obcym świecie? Czy ludzkość jako gatunek powinna (gdy już pojawią się takie możliwości) terraformować inne planety na wzór i podobieństwo Ziemi? Czy raczej przystosować się do nowych warunków?

Każdy z nas to czuje: nie pasujemy tu, to obcy świat. Jako gatunek nie powinniśmy tu w ogóle przebywać… (…) Tylko na Ziemi człowiek może być w pełni człowiekiem, a ponieważ nie możemy tam wrócić, musimy się przeobrazić w organizmy mogące sprostać wymogom tego świata².

Przetrwanie ludzkości jako gatunku wydaje się nam wartością oczywistą. W tym momencie przypomina mi się cytat z serialu „Battlestar Galactica” – „Ludzkość nigdy nie spytała, dlaczego zasługuje na przetrwanie. Może nie zasługujecie?”.

„Dżungla” D. Sypnia jest interesującym debiutem. Przy czym akcja nie jest jej najmocniejszą stroną. Zwłaszcza na początku niemiłosiernie się wlecze. Interesujące są za to pytania, które pojawiają się w trakcie dalszej lektury i refleksje o roli nauki, istocie człowieczeństwa i możliwych ścieżkach ewolucji. Sztafaż science fiction pozwala zadawać takie pytania z większą ostrością. A wszystko to pod przygniatającym, pesymistycznym marsjańskim niebem. D. Sypeń ma z pewnością pisarski potencjał i ciekawa jestem, w jaki sposób go rozwinie.

Barbara Augustyn

¹ D. Sypeń, „Dżungla”, Czwarta Strona, Poznań 2015, s. 233.

² D. Sypeń, „Dżungla”, Czwarta Strona, Poznań 2015, s. 242 – 243.

Autor: Dariusz Sypeń
Tytuł: „Dżungla”
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 398
Data wydania: 2015

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

2 komentarze

    1. Też mi się wydaje, że w polskiej fantastyce następuje odwrót od fantasy na rzecz klasycznego science fiction. A „Dżungla” to kolejna z książek potwierdzających ten trend.

Skomentuj Barbara Augustyn Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *