Człowiek-miasto – recenzja komiksu „Batman: Jestem Gotham”

Jeśli chodzi o DC Odrodzenie i Batmana, trudno mówić o zdecydowanym resecie, tak jak to się stało z innymi uznanymi seriami. Run Scotta Snydera okazał się tak dobry, że szkoda było go po prostu porzucić. Sam Snyder jest współautorem pierwszego zeszytu nowych przygód Batmana. Ale tak naprawdę to nic nowego. „Jestem Gotham” raczej nie jest powiewem świeżości.

rebirthBatman1

Gotham City to więcej niż miasto, to symbol. Jego znaczenie rozumiał i podkreślał w swoich ekranizacjach Christopher Nolan, a zniszczenie miasta uczynił celem życia głównych złoczyńców w pierwszej i trzeciej części swojej trylogii. Gotham depcze marzenia, przekupuje nieprzekupnych. To tutaj stoi Statua Sprawiedliwości. Próżno szukać innego miasta tak symbolizującego zepsucie, a jednocześnie tak wartego uratowania. Dlatego właśnie Batmanowi bardzo zależy na Gotham – jeśli symbol zepsucia może przeistoczyć się w symbol nadziei, może jest jakaś nadzieja dla naszej cywilizacji.

rebirthBatman1_p75

Amanda Waller kontynuuje swój własny program ochrony uniwersalnych wartości, takich jak wolność i sprawiedliwość, wykorzystując do tego złoczyńców. Stawanie przeciwko złu nie jest równoznaczne z byciem dobrym, co do tego chyba możemy się zgodzić. Waller uważa jednak, że nie do końca, że źli mogą zrobić wiele dobrego. Dlatego chce naprawić Gotham przy pomocy profesora Hugo Strange’a i Psychopirata. I tu pojawia się pewien problem, gdyż znający historię Strange’a czytelnik komiksów DC wie, że nie można mu ufać. Dlaczego tego samego nie wie o nim Waller, nie wiadomo. Później tych dwóch okaże się kluczowymi postaciami dla przemiany dwójki innych, pojawiających się po raz pierwszy w tym komiksie, bohaterów.

rebirthBatman1_p107

Chodzi o rodzeństwo Hanka i Claire Clover, którzy działają pod pseudonimami Gotham i Gotham Girl. Uzurpują sobie prawo do bycia miastem, chociaż wszyscy wiemy, że Gotham to Batman – w równej mierze co Batman to Gotham. Cała historia napisana jest dobrze, czyta się ją szybko i przyjemnie. Wadą komiksu jest to, że nie prowokuje on do głębszych przemyśleń na temat relacji człowieka z miejscem zamieszkania, co przecież powinno stać za nazwaniem bohatera imieniem miasta, z którego się wywodzi. Dodatkowym smaczkiem komiksu jest nadanie Alfredowi większej podmiotowości. Lokaj wreszcie zostaje pełnoprawnym pomocnikiem Batmana, do tego stopnia, że nawet wkłada jego strój. Świetny jest Calendar Man, bardzo niewykorzystany Hugo Strange i Psychopirat. Podobnie jest z duetem Gotham i Gotham Girl, który, chociaż interesujący, zasługuje na większą eksplorację.

Łukasz Muniowski

Wydanie: 2017
Seria/cykl: DC Odrodzenie
Scenarzysta: Tom King
Ilustrator: David Finch
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: miękka
Data premiery: 15.09.2017

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *