„Czas odwiedzin” to liryczny komentarz współczesności. Joachima Neandera interesuje wszystko, co dzieje się wokół niego, choć patrzy na to z pewnym niepokojem.
Poeta demaskuje ludzką obłudę, naiwność i głupotę (np. jednoczesne bronienie prawa do ochrony danych osobowych i bezmyślne publiczne obnażanie swojej intymności, m.in. na portalach społecznościowych). Bliskość drugiego człowieka zostaje zastąpiona przez komunikację internetową czy SMS-y. Jednak za taki stan rzeczy Neander nie wini tylko ludzi, ale jako współodpowiedzialnego wskazuje system. Przerażający jest świat podmiotu (nasz świat), w którym wszędzie wokół panuje zakłamanie i sztuczność, nawet:
język poetów
i myślicieli narodu
zastąpiono nowomową.
Nie sposób nie zauważyć delikatnej ironii, która u Neandera pojawia się tam, gdzie się jej nie spodziewamy, choćby w rozważaniach o śmierci:
polityczna poprawność
sprawia że
śmierć traci
ludzkie cechy
staje się nowoczesna
bezpłciowa aseptyczna
aby nie obrażać uczuć
ani członków mniejszości
ani fanatyków religijnych
każdego rodzaju.
Neander komentuje niemal wszystko. Poświęcając wiersz np. telewizyjnym reklamom suplementów diety, dyskretnie charakteryzuje nasze społeczeństwo. Poeta wybrał na środki przekazu lekki ton, ironię i humor, tak więc czytelnik może się uśmiechnąć czy roześmiać, czytając te utwory, ale już za chwilę mina nam zrzednie, gdy uświadomimy sobie, że to o nas, że jesteśmy cząstką tego tomu i ta liryka to swoiste krzywe zwierciadło Polaków. Gdyby Neander zdecydował się na powagę czy patos – prawdopodobnie by go nie czytano, gdyż nikt nie udźwignąłby ciężaru formy i treści.
Autor bawi się wierszem, rozszerza jego ramy, by móc w nim zmieścić współczesność. Liryzm miesza się tu np. z modnym (technicznym) słownictwem, poważne tematy z żartobliwych ich ujęciem, sacrum z profanum itp. Poeta pokazał również zmiany zachodzące w sposobie komunikowania się i samym języku.
Charakterystyczne dla tego zbioru jest mówienie o jednostce i jednoczesne charakteryzowanie ludzi w ogóle (lub konkretnej społeczności). Neander maksymalnie uwspółcześnił swój sposób przekazu, wpisując podmiot „Czasu odwiedzin” w typ człowieka XXI w.
Joachim Neander to bystry obserwator, inteligentny komentator i znakomity poeta. „Czas odwiedzin” to szczera refleksja, obnażenie ludzkich wad i słabości. Na usta ciśnie się norwidowskie „gorzki to chleb jest polskość”, ale czy to aby tylko nasze narodowe bolączki, czy może raczej problem jest już globalny?
Zaznaczyć jednak należy, że ważna dla poety jest również historia, szczególne miejsce poświęcił on czasom Holocaustu. W tych wierszach zmienia się nieco nastrój. Choć nadal da się zauważyć dystans autora, to jednak atmosfera gęstnieje, nie znajdziemy tu już uśmiechów i puszczania oczek, pozostaje tylko gorzka ironia.
„Czas odwiedzin” to niełatwe spotkanie z obnażającą ludzkie wady poezją, z trudnymi pytaniami i brakiem odpowiedzi. Ale jest to spotkanie potrzebne, bo między tymi gorzkimi wersami kryje się prawda o nas samych.
Kinga Młynarska