Czarodziejski labirynt – Philip Jose Farmer

Seria książek Philipa Jose Farmera o ludziach umierających na Ziemi, a zmartwychwstających na odległej planecie stała się już dziełem omalże kultowym i zyskała rzesze wielbicieli na całym świecie. Na podstawie prozy Farmera zrealizowano nawet serial telewizyjny, który jednak nie zyskał wielkiego uznania. Nie jest to dziwne, gdyż wiele rzeczy, które wypadają bardzo dobrze w opisie, na ekranie razi swą sztucznością lub banalnością. I na odwrót, nie wszystko to, co dobrze wypada na ekranie, w nowelizacji książkowej będzie się przedstawiało równie efektownie. A „Świat Rzeki” powstał głównie po to, by go czytać. Najnowszą książką z tego cyklu jest „Czarodziejski labirynt”.

Na brzegu Rzeki Etyk, znany pod imieniem Tajemniczego Nieznajomego, oczekuje na przybycie parostatku Mark Twain. Wie, że statkiem tym przypłynie Operator, którego chce zabić. W Świecie Rzeki ustały wskrzeszenia, choć śmiertelne wypadki nadal się zdarzają. Mimo że ludności raczej ubywa niż przybywa, dzieje się źle. Ogromnej populacji Świata Rzeki grozi głód. Indywidualnych rogów obfitości jest za mało, podobnie jak ryb i ziemiopłodów. Niektóre z kamieni obfitości przestały działać i ludzie, szczególnie na lewym brzegu Rzeki, wpadają w desperację. Tajemniczy Nieznajomy podejrzewa, że jest to wynik czyjegoś celowego działania, jednak nie jest jeszcze tego pewny. Kluczem do zrozumienia tajemnic rządzących Światem Rzeki jest Mroczna Wieża – jednak trzeba wielkiej odwagi, by tam się dostać, i niezwykłej mądrości, by rozszyfrować jej zagadki. Kto się na to zdobędzie? Wieżą włada obca rasa o niezwykłych możliwościach, dla której człowiek jest gatunkiem gorszym i mało znaczącym. Nie wiadomo, co może się stać, jeśli ludzie, którymi pogardzają, zawładną ich aparaturą.

W podróż do źródeł Rzeki rusza na pokładzie parostatku Samuela Clemensa wyprawa, złożona z wybitnych osobistości pod przywództwem Richarda Burtona. Podróż jest trudna, gdyż członkowie wyprawy nie zawsze żywią wobec siebie przyjazne uczucia, a są też tacy, którym bardzo zależy na tym, by nie osiągnięto celu….

Muszę przyznać, że choć słyszałam wiele dobrego o cyklu „Świat Rzeki”, nie zdołałam odnaleźć w nim nic, co by mnie zainteresowało. Sama koncepcja jest ciekawa – zmarli ludzie ożywają na odległej planecie – jednak wydaje mi się, że autor sam nie wie, czy opisuje jakieś osobliwe zaświaty, czy też po prostu obcy świat wykorzystujący ludzi (w jakim właściwie celu?). Wrzuca do jednego worka postacie znane z różnych epok, kosmitów, barbarzyństwo, wysoko rozwiniętą technikę, cuda, magię i jakichś niesprecyzowanych bogów, a doprawia tę mieszankę religią chrześcijańską, zupełnie już nie wiadomo po co. Pewnie narażę się wszystkim wielbicielom Świata Rzeki, ale mnie to przypomina przekładaniec z wędzonej szynki, bitej śmietany, śledzi i arbuza, polany musztardą i zaserwowany jako ekskluzywny delikates. Rozumiem jednak, że ocena takiego dania to kwestia indywidualnego gustu.

To, co najbardziej można mieć za złe autorowi „Czarodziejskiego labiryntu”, to zbyt małe zróżnicowanie bohaterów. Noszą różne imiona, czytelnik poznaje ich przeszłość, ale gdy zaczynają mówić lub działać, wydają się jednakowi, jak wycięci jedną sztancą. Na korzyść autora można natomiast zaliczyć drobiazgową opisowość detali jego świata. Dzięki temu czytelnik nie gubi się w domysłach, jak co wygląda lub jak działa. Książka jest też ładnie wydana, na dobrym papierze, z oszczędną, nieprzesadzoną grafiką na okładce. Niemniej „Czarodziejski labirynt” jest pozycją, adresowaną jedynie do wielbicieli Farmera i jego cyklu „Świat Rzeki”.

 

Luiza „Eviva” Dobrzyńska
Ocena: 3/5

Tytuł: „Czarodziejski labirynt”

Autor: Philip Jose Farmer

Seria: „Świat Rzeki”

Ilość stron: 525

Rok wydania: 2012

Wydawnictwo: MAG

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *