Coraz mniej olśnień – Ałbena Grabowska

aaaAłbena Grabowska dużą popularność zdobyła sagą „Stulecie Winnych”, zaskarbiła sobie sympatię czytelników m.in. znajomością ludzkiej natury, umiejętnością oddania uczuć bohaterów (i przeniesienia ich na odbiorców) oraz nieograniczoną wyobraźnią. Już w tej trylogii zauważyć można wszechstronność pisarki-lekarki, jej talent do kreowania różnych światów, zmiany stylu na potrzeby konkretnej historii. Jako autorka w każdej powieści pokazuje się troszkę z innej strony i odkrywa coraz to nowe atuty. Nie inaczej jest we wznowionej właśnie nakładem wydawnictwa Zwierciadło powieści – „Coraz mniej olśnień”.

Lena to pewna siebie, zarozumiała i cyniczna była asystentka w najlepszym krajowym piśmie o modzie. Ma poczucie, że jest w stanie zawojować świat, ale życie sprzysięga się przeciwko niej. Nieszczęśliwa, samotna konfabuluje, ubarwia swoje życie, boi się stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością. Poznajemy ją w najgorszym momencie, gdy ponosi jedną porażkę za drugą. Zamiast zyskać tytuł naczelnej stylistki kraju ląduje u niewidomej Eli, poetki, której spisuje wiersze.

Maria to również silna osobowość, skrywająca w sobie nieszczęśliwe dziecko. Swego czasu była najlepszą dziennikarką śledczą – politycy się jej bali, społeczeństwo ją kochało. Ale w tym szalonym pędzie nie zwróciła uwagi, że stoi już na najwyższym szczeblu drabinki, i boleśnie spadła na sam dół. Pozbawiona skrupułów drąży każdy temat, który pomógłby jej zalśnić ponownie, nawet kosztem najlepszej przyjaciółki, której śmierć dotąd opłakiwała.

Alina alias pani Krysia to najbardziej enigmatyczna postać. Ukrywa się przed światem, a los jej w tym pomaga, dając drugą szansę. Wiedzie zupełnie zwyczajne, żeby nie powiedzieć nudne, życie, w którym – o dziwo – znajduje radość i spokój. Jej kłopoty zaczynają się, gdy przypadkiem spotyka byłą przyjaciółkę, która zburzy jej poczucie bezpieczeństwa.

Nie można jednoznacznie zaszufladkować bohaterek jako czarnych charakterów, bo mimo iż są one (choćby na tylko na początku) antypatyczne, to pisarka niczym znakomity psycholog przedstawia motywacje ich działań, sprawiając, że czytelnik lituje się nad nimi, a często i niejeden zaprzyjaźni się z którąś z postaci. Wszystkie trzy ewoluują, ale każda w nieco inną stronę – to też bardzo ciekawy zabieg, którym posłużyła się Grabowska. Nie prowadzi swoich bohaterek do szczęśliwego finału, bo i życie nie zawsze daje gwarancję na happy end.

Pokazuje trzy kobiety, które choć pozornie różni wszystko, tak naprawdę więcej łączy niż dzieli. Ich kreacje to jak gdyby postawiona teza, że wszyscy jesteśmy podobni, przeżywamy te same emocje i dramaty, tylko w różny sposób sobie z nimi radzimy. Grabowska jasno dała do zrozumienia, że tylko człowiek, który daje wiele od siebie, jest skłonny do wysiłku i ciężkiej pracy (np. w budowaniu więzi międzyludzkich), ma szansę na odnalezienie szczęścia. Wydaje się, że wspólnym mianownikiem bohaterek jest brak (pozytywnych) uczuć. I wielkim atutem w twórczości pisarki z Brwinowa jest to, że na tym nie poprzestaje – ona drąży powody, wwierca się w duszę swoich postaci, by pokazać wszystkie sytuacje/osoby/słowa, które miały na nie wpływ. Sprawia, że w takiej odpychającej dziewczynie potrafimy dojrzeć wrażliwą kobietę, którą brutalnie wykorzystano tylko dlatego, że nikt nie nauczył jej bronić się przed złem.

Każda z bohaterek ma swojego „ducha”, który będzie ją prześladował i przed którym (lub do którego) będzie uciekać. Trzy pozornie silne kobiety, ale mające słabe punkty, które starają się ukryć, bo panicznie boją się, by ktoś ich nie wykorzystał. Grabowska w zachwycający sposób splecie ze sobą losy wszystkich bohaterów. Czasem celowo poprowadzi ich ścieżki w przeciwne strony, by raz na jakiś je skrzyżować, skonfrontować postawy, zaobserwować reakcje i zostawić miejsce na wnioski czytelnikowi.

Nie sposób wspomnieć o wszystkich tematach, jakie porusza autorka. Najważniejszym jest kobieta – jej emocje, potrzeby, pragnienia, dążenie do spełnienia i rozczarowania, jakich doświadcza po drodze. Każda z bohaterek reprezentuje nieco inny typ, lecz we wszystkich potrafimy znaleźć coś znajomego. „Coraz mniej olśnień” to również powieść o winie i przebaczeniu, miłości, jej braku i nienawiści (która prowadzi do obsesyjnej żądzy zemsty) i oczywiście o budowaniu (a czasem świadomym burzeniu) relacji międzyludzkich.

Ałbena Grabowska to jeden z najjaśniejszych punktów na polskiej mapie pisarek. Rzetelna, pracowita i utalentowana olśniewa czytelników fascynującymi opowieściami o nich samych.

PS Finał Was zaskoczy! Wszystkich!

Kinga Młynarska

                Ocena: 5/5

  1. Tytuł: „Coraz mniej olśnień”
  2. Autor: Ałbena Grabowska
  3. Okładka: miękka
  4. Liczba stron:
  5. Data wydania: 2015
  6. Wydawnictwo: Zwierciadło

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *