Chłopcy – Jakub Ćwiek

ChłopcyWszyscy doskonale znają Piotrusia Pana, niesfornego młodzika, który nie chciał dorosnąć. Dla Jakuba Ćwieka jest on szczególnym bohaterem, autor chętnie bowiem wraca do książki Jamesa Barriego. Stała się ona również inspiracją do napisania zbioru opowiadań pt. „Chłopcy”, którą dzięki uprzejmości wydawnictwa Sine Qua Non mam okazję zaprezentować. Niestety, wszystko, co dobre szybko, się kończy, a książka Ćwieka skończyła się równie szybko jak najlepsze cukierki w bombonierce.

Jak już wspomniałam, „Chłopcy” to zbiór chronologicznie powiązanych ze sobą opowiadań. Bohaterami są Zagubieni Chłopcy, harleyowcy z gangu motocyklowego. Dzwoneczek odgrywa rolę mamusi opiekującej się swoimi pacholętami. Potrafi przytulić, pogłaskać, pochwalić, ale gdy trzeba, wyegzekwuje to, czego chce, korzystając przy tym z dość radykalnych metod. Nikt z Dzwoneczkiem nie zadziera, a jej gniew jest najgorszą z możliwych kar dla Zagubionych Chłopców. Domem gangu motocyklowego jest opuszczony lunapark, zwany Nibylandią 2. Dzieciaki z pobliskiego domu dziecka są tam częstymi gośćmi. Trzeba w końcu w jakiś sposób rekrutować nowych członków gangu, a przy okazji dać trochę radości sierotom. Jako że nie samym powietrzem człowiek żyje, chłopcy muszą zarobić na utrzymanie. Robią to, sprzedając magię, a właściwie uprawiając drobny handelek pewnym proszkiem…Milczek, Bliźniaki, Kędzior, Kruszyna i Stalówka to postacie jedyne w swoim rodzaju. Nigdzie podobnych nie znajdziecie. Choć to dorośli mężczyźni, to z książkowymi pierwowzorami stworzonymi przez Barriego łączy ich dziecięca beztroska. Biorą, co chcą, kiedy chcą i jak chcą, chodzą, gdzie tylko chcą i robią, co chcą. Jedynie Dzwoneczek może im czegokolwiek zabronić.

Bohaterowie zostali wykreowani w bardzo realistyczny sposób. Nie czuć, aby byli przerysowani, choć indywidualizmu nie można im odmówić. Fabuła, dość luźnie przedstawiona, jest bardzo zajmująca. Dowcipne dialogi i żarty sytuacyjne umilają czytelnikowi czas. Autor mimo zabawnego tonu snutych opowiadań podkreśla słodko-gorzki los Zagubionych Chłopców. Wspominają oni czasy, kiedy to towarzyszyli jeszcze Piotrusiowi, myślą o dorastaniu, biorą od życia wszystko, czego chcą, jednak czegoś im w tym życiu brakuje… Rozterki bohaterów, zgrabnie przykryte kołderką z  arogancji i humoru, doskonale pokazują, jak umiejętnie Ćwiek potrafi budować nastrój i prowadzić czytelnika poprzez różne stany emocjonalne.

„Chłopcy” zostali doskonale uzupełnieni twórczością Roberta Adlera. Zarówno okładka, jak i ilustracje świetnie dopełniają książkę. Postacie stworzone przez ilustratora nadzwyczajnie współgrają z wykreowanymi przez Jakuba Ćwieka, zupełnie tak, jakby jeden wiedział, co siedzi w głowie tego drugiego. Jako czytelnik mogę stwierdzić, iż Adler mile połechtał moją wyobraźnię.

Zbiory opowiadań nie należą do moich ulubionych. Ten stworzony przez Jakuba Ćwieka dzielnie broni się przed moją niechęcią, przeciągając mnie na swoją stronę przy pomocy kolejnych argumentów. Mam szczerą nadzieję, iż autor (tak jak zapowiada w posłowiu) wróci jeszcze do przygód zbuntowanych rozrabiaków. Jak widać, pomimo wad i niepochlebnego zachowania, można ich polubić i zechcieć poznać bliżej. Liczę, że odwiedzicie Nibylandię 2, kupicie troszkę proszku, a niektórzy z was może nawet przyłączą się do gangu, krzycząc przy tym BANGARANG!

Justyna Czerniawska
Ocena: 5/5

Tytuł: Chłopcy
Autor: Jakub Ćwiek
Oprawa: broszurowa
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Sine Qua Non

About the author
Justyna Czerniawska
J jak jedzenie - uwielbiam w każdej postaci i gotować i spożywać U jak upajanie się - upajam się różnymi rzeczami, dobrą kanapką, pogodą, widokiem, książką S jak stwórca - o tak, bywam czasem stwórcą, gdy maluję obrazy :) T jak totalnie nieprzewidywalny leń - czasami dopada mnie właśnie taki potwór i z reguły przegrywam z nim zacięty bój Y jak "yyyyy" - czyli bardzo skomplikowana formuła, którą najczęściej powtarzam w myślach, gdy się nad czymś głęboko zastanawiam :P N jak nieznośna - bywam czasami i taka, szczególnie wtedy gdy mi na czymś zależy A jak ambicja - moja zmora od lat, nie mogę się jej pozbyć i dręczy mnie za każdym razem gdy się za coś wezmę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *