Zaczęło się od „Sali samobójców”, w której mogliśmy oglądać świat wirtualny na wielkim ekranie, gdzie Komasa skroił fabułę o problemach dzieciaków w sieci. Pokolenie młodych to pokolenie Facebooka, Skype’a, iPhone’a i innych gadżetów. To pokolenie, któremu rodzice, szkoła, starsi nie mają już nic do przekazania. Bo ubiega ich w tym internet. Stary porządek legł w […]
Kategoria: Film
Łamiąc stereotypy – o serialu „Switched at birth”
Zdarzają się seriale, o których nie jest głośno, choć powinno się o nich mówić. Seriale, które nie tylko relaksują po ciężkim dniu, ale i czegoś nas uczą. Seriale zmieniające nasze podejście do niektórych spraw, wywołujące pewne emocje i myśli. Do takich należy „Switched at birth”.
Final Cut Ladies & Gentelmen
Szanowni Państwo! Panie, Panowie, przed wami – ostatnie cięcie wszech czasów. Archetypowa love story*, w której kochankowie przybierają twarze najznakomitszych gwiazd błyszczących na firmamencie kinematografii od jej zarania aż po dziś dzień.
Tylko kochankowie przeżyją – Jim Jarmusch
Film Jima Jarmuscha może stać się skutecznym antidotum na popkulturową wampiriadę, która od kilku lat próbuje zdominować myślenie o wampirach. „Tylko kochankowie przeżyją” to historia walczących o wielowiekową miłość bohaterów, którzy obserwują postępujący upadek świata i szukają wspólnego ocalenia.
Iluzjonista – Sylvain Chomet
Cały bagaż iluzjonisty to walizka, w której mieści się kilka kieliszków, kawałek materiału, żeby przykryć wypożyczony stolik, papierośnica oraz kilka białych koszul. I klatka z grubym, białym królikiem. Więcej nie trzeba, by działa się magia.
Facet (nie)potrzebny od zaraz – Weronika Migoń
Kolejna propozycja na walentynki i kolejne zaskoczenie. Bo komu włos się nie jeży na głowie, kiedy słyszy w zapowiedzi „polska komedia”? I to jeszcze romantyczna, na dodatek idealnie wstrzelona premierowo w walentynki. Niektórych przed pójściem do kina powstrzyma zapalająca się w głowie czerwona lampka. I słusznie – jak się ma taką lampkę. Lepiej jak się […]
Trier sauté – Nimfomanka, część II
Długo zwlekałam z recenzją II części „Nimfomanki”. Pierwsza – zaskakująco zabawna i lepsza, niż sądziło wielu, narobiła mi sporo apetytu. Ale niestety, drugie danie okazało się mocno niestrawne. Lars von Trier serwuje się sauté, a film podlewa swoim ulubionym, porno-opresyjnym sosem.
Smak curry – Ritesh Batra
„Smak curry” Ritesha Batry to jedna z propozycji spędzenia walentynkowego wieczoru przed wielkim ekranem. Film wchodzi do kin punktualnie 14 lutego wraz z kilkoma innymi historiami miłosnymi: „Facet (nie)potrzebny od zaraz”, „Ona”, „Zimowa opowieść” czy, wiele mówiąca, „Miłość bez końca”. Tym, co wyróżnia „Smak curry” od reszty walentynkowych propozycji jest orientalna otoczka niekoniecznie miłosnej historii.