Piętrowy, rozłożysty dom stał z dala od innych ludzkich siedzib. Otaczał go rozległy ogród, który na tyłach płynnie przechodził w las, a od frontu cieszył oczy wielobarwnymi kwiatami. Każdy, kto zjawiał się tu po raz pierwszy, zachwycał się tym prawdziwe bajkowym otoczeniem, a jego skołatane nerwy koiła panująca wokół cisza. Jedynymi dźwiękami były odgłosy przyrody: […]
Kategoria: Creative writing
Słoneczne wino
W tamtych dniach mówiono o Linnamènie, że zanim zostanie królem Nort, będzie musiał pochować całą swoją rodzinę. Nie kryły się w tym sformułowaniu żadne aluzje do rywalizacji o tron. Linnamèn, literalnie rzecz ujmując, nie miał już z kim rywalizować. Wszyscy jego krewni, zarówno ci mieszkający w pałacu, jak i ci rozrzuceni po świecie, umarli tej […]
Związani ze zmiennokształtnymi
Pukanie – głośne i natarczywe – rozległo się, gdy akurat kończyłam przygotowywanie naparu dla sąsiadki cierpiącej na migreny. Niechętnie zdjęłam rondelek z ognia i poszłam otworzyć, spodziewając się, że ujrzę na progu miejscowe dzieciaki. Przybiegały do mnie po pomoc zawsze, gdy któreś z nich otarło sobie kolano lub coś zbroiło.
Zdrada ma kolor czerwony
To dziwne uczucie wsączało się w jej serce i umysł powolutku, złowieszczo i podstępnie. Nie, żeby była jakoś szczególnie podejrzliwa. Po prostu coś ją dręczyło. Jak komar, który lata nad głową tuż przed zaśnięciem. Myślisz, cholera, niechby już ukąsił i poleciał, byleby tylko skończyło się to jego bzykanie. Ale nie! On nadal lata i bzyczy, […]
V miejsce w konkursie „Śledztwo w rękach amatora” – Przerwana więź
O bliźniakach mówi się, że niekiedy są jak dwie krople wody albo jak dwie połówki pomarańczy czy jabłka. I że łączy je jakaś kosmiczna więź, oznaczająca nie tyle zdolność telepatii, co trudne do wytłumaczenia połączenie, które sprawia, że wiedzą na przykład, jeśli tej dosłownej „drugiej połowie” coś się stało.
V miejsce w konkursie „Śledztwo w rękach amatora” – Kto zabił Czerwonego Kapturka?
Wydeptaną ścieżką wśród rozsianych luźno dębów żwawo dreptała postać opatulona czerwonym płaszczem. W rytm kroków złotymi falami wypływały jej spod kaptura długie, jasne włosy. Lamowane srebrną nicią brzegi szaty dotykały miękkie łodygi roślin. Podśpiewując z cicha, schodziła z gładkiego wzniesienia. Wysokie trawy porastające pagórek odbijały promienie południowego słońca matowym połyskiem.
IV miejsce w konkursie „Śledztwo w rękach amatora” – Imago
Krzyk. Ból. Wysoka częstotliwość. Proszę, nie… Umieram, muszę przestać się bronić. Pewny dotyk metalowych ramion, ukłucia igieł, wreszcie ból się oddala, zapadam w jakąś czarną otchłań. Ostatkiem świadomości protestuję, ale przerywam wpół. Nie słuchajcie mnie, chcę żyć, żyć…. Ile to trwało? Godzinę, dzień, czy dwie sekundy? Nie wiem.
III miejsce w konkursie „Śledztwo w rękach amatora” – Róża na ruinach
Ludzie powiadają, że w obliczu śmierci przed oczami staje całe życie. Nie zgodzę się z tym. Co najwyżej spływa wtedy na człowieka nagłe zrozumienie, tak jak ja zrozumiałem znaczenie ostatnich wypadków. Na próżno jednak i zbyt późno, by mogło to kogokolwiek ocalić.