Kategoria: Creative writing

Wygrzebaniec

– A pod trumną? Absurdalne pytanie zadał nastolatek, którego twarz spowijał półmrok zaściełający kąty obskurnej sali – kryminalistyka wciąż nie była uznawana za naukę nawet na Uniwersytecie w El-Kalind. Zdziwiony Splinks gwałtownie wypuścił spod wąsa powietrze zgromadzone na poczet kolejnego zdania. Potem sapnął, chrząknął i kontynuował wykład: – W ciągu pięćdziesięciu lat Zovirak Kanks popełnił […]

Byt często jest to reakcja Eos i Titonos, czyli poranek romansu

O n Ślady urwały się nagle; z furią odrzucił włócznię i łuk. Dopadł wilgotnego kamienia, syknął nie bardzo królewskim przekleństwem i złożył dłonie na twarzy. Kłącza głodu zwarły uścisk. Nie trzeba było grać myśliwego – jakby słyszał ten chichot doradców. Ale nie zamierzał żałować, że pożegnał nadworną sterylność. Jeszcze odnajdzie przyjaciół i będzie jadł mięso […]

Stacja 22

– Proszę pana! Niech pan nie ucieka! Chcę tylko o coś pana zapytać! Mężczyzna nie zwracał uwagi. Pochylony przyspieszył kroku. – Niech pan zaczeka! Przecież nic od pana nie chcę! Mężczyzna wyraźnie zmierzał w kierunku metra. Chciał zgubić natrętną kobietę. Nie chciał z nią rozmawiać. Nie lubił jej. Nie lubił jej głosu. Ale kobieta była […]

Wylęgarnia motyli. O „Nawiedzonym domu” Virginii Woolf

W ostatnim czasie ukazało się tyle „nowych”, „odkrytych”, „cudem znalezionych” utworów Virginii Woolf, że sprawa z nimi zaczyna przypominać zamieszanie wokół relikwii. Podobno, gdyby zebrać wszystkie kawałki krzyża, na którym skonał Jezus i skleić je w jedno, otrzymalibyśmy jakieś monstrualne krzyżysko, którego żaden śmiertelnik, ani nawet Bóg-Człowiek, nie wniósłby na Golgotę. Co to ma wspólnego […]

Ośmiornice w czerwonym winie

Ostatnio bez przerwy przytrafiały mu się takie dni. Dni pełne niepewności, bezsilnego gniewu i strachu, że jego najskrytsze pragnienia zostaną brutalnie odkryte i równie brutalnie odrzucone. Minister kultury i dobrych obyczajów – lord Enitharmon Gabriel, zapalony wielbiciel kryształu, nie potrafił skupić się na swojej pracy, przez co coraz częściej był niezadowolony z jej wyników. Nawet […]

TAGANKA

Moskwa, grudzień, 1971 Czekam na ciebie. Za oknem zaczyna prószyć pierwszy śnieg. Jest jeszcze lepki, delikatny, jakby nieśmiały. Wiruje w tańcu nastoletniej baletnicy, która dostała swoją pierwszą wielką rolę. Szansę, by przez jeden krótki moment być pięknym łabędziem. Oklaski, wiwaty, a potem przejmująca cisza. Nic. Pustka. Zapomnienie. To ja jestem tym doskonałym, czarnym ptakiem. Jeszcze […]

Królowa syren

– Mianuję cię królową syren! – cztery słowa z dziecinnej zabawy, które są ze mną zawsze. Szukam w nich innego sensu od lat. Potrafię przeprowadzić w głowie doskonale długą rozmowę na dowolny temat, jako odpowiedzi używając niemal wyłącznie zdań mojego ojca. Pamiętam doskonale jego ton. A jeśli brakuje pojedynczych wyrazów, mogę je sobie wyobrazić, bez […]