[bubble] – Anders de la Motte

bubbleKolejne części serii to trudna przeprawa dla autora. Nie mówimy tutaj  tylko o tym samym bohaterze w innych okolicznościach przyrody, ale o całej zazębiającej się historii. Trzeba dopiąć i rozwiązać wątki rozpoczęte w pierwszych częściach, zaciekawić czytelnika na tyle, by nie odstawił tej akurat czytanej. No i najważniejsze − zakończyć całość z klasą. [bubble] Andersa de la Motte’a niestety tylko częściowo spełniło powyższe punkty. Jeżeli więc nie czytaliście poprzednich  tomów, nie  radzę zapuszczać się dalej. Popsujecie sobie zabawę.

Na samym początku autor przypomina czytelnikowi, co działo się w [geim] oraz [buzz]. Robi to niestety odrobinę zbyt nachalnie,  mianowicie w postaci napisanego przez głównego bohatera e-maila. Wszystko wyłożone na tacy i podane od razu. Niestety wygląda  to jak słaby zabieg wyczerpanego scenarzysty serialowego. Fakt, że to  ociupinę pomaga przy czytaniu, jest jednak  trochę  natrętne i  sprawia wrażenie pójścia na łatwiznę.

Motte zaskakiwał w poprzednich częściach nowatorskimi pomysłami, sposobem pisania oraz licznymi, ciekawymi nawiązaniami do popkultury. Przed [bubble] można więc było mieć wysokie wymagania. Styl pisarza jest już na tyle rozpoznawalny, że bez problemu wciąga czytelnika w akcję, której podobnie jak w poprzednich częściach jest multum. Niestety, czasami widać jak zdarzenia z [geim] są na siłę podciągane tak, by pasowały do końcowej wizji. Motte przypomina trochę paranoika, który doszukuje się wszędzie teorii spiskowych. Tak samo jak protagonista HP jest równie nieokrzesany i swobodny jak zawsze. Tylko tym razem jego umysł wydaje się mocno zaćmiony. Czasem wręcz chce się na niego nakrzyczeć , bo głupoty które wyczynia przechodzą ludzkie pojęcie. Szczególnie, że już tyle się nauczył o mechanizmach Gry w poprzednich częściach trylogii.

Podobnie jak w innych książkach Motte’a, tutaj również akcja toczy się dwutorowo. HP oraz jego siostra Rebecca mają ogromne problemy. On z Grą, a ona z pracą i życiem osobistym. Ich drogi oczywiście się skrzyżują, ale w tej części widać to najlepiej. Mimo fizycznej odległości jaka ich dzieli, są ze sobą najbliżej jeżeli chodzi o emocje i uczucia. To już nie dwie osobne postaci, a brat i siostra.

Motte fabularnie pozwolił sobie na ogrom zdarzeń, które co chwilę zaskakują czytelnika. W książce dzieje się bardzo dużo − zarówno gdy patrzymy na HP, jak i  na Rebeccę. Ona przez chwilę ociera się nawet o tajemnicę śmierci Olofa Palmego, premiera Szwecji. Tak duża rozbieżność i dynamika akcji tylko wyszły [bubble] na dobre. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że pisarz zjada swój ogon. Dopycha na siłę niektóre zdarzenia zupełnie tak, jakby obawiał się, że jest cały czas za mało dynamicznie. Brakuje oddechu, który mówiąc szczerze, przydałby się w kilku miejscach.

[bubble] to zwieńczenie nowatorskiej trylogii, ale odrobinę wymęczone przez autora. Książkę mimo wad, czyta się bardzo dobrze, choć cały czas odnosi się wrażenie, że mogło być lepiej. Fani poprzednich części nie powinni jednak czuć się zawiedzeni. HP to kawał pozytywnego dupka, który jako bohater sprawdził się zaskakująco dobrze. Anders de la Motte wydał ostatnio nową powieść, która powinna osuszyć łzy spragnionym nowości czytelnikom, bo [bubble] to zbyt dużo starego, które opakowano w nowy papier.

Bartosz Szczygielski
Ocena: 4/5

Tytuł: [bubble]
Autor: Anders de la Motte
Przekład: Paweł Urbanik
Ilość stron: 496
Wydawnictwo: Czarna Owca

About the author
Bartosz Szczygielski
- surowy i marudny redaktor, który oglądałby świat najchętniej z perspektywy dachu psiej budy, oparty o maszynę do pisania. Czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce i ogląda wszystko, co wpadnie mu w oko. Chciałby kiedyś przytulić koalę i zobaczyć zorzę polarną – niekoniecznie w tym samym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *