Białystok. Biała siła, czarna pamięć – Marcin Kącki

bialystok-biala-sila-czarna-pamiec-b-iext30145233Podtytuł reportażu Marcina Kąckiego „Białystok. Biała siła, czarna pamięć” trafnie streszcza jego przewodnią tematykę. Jest to bowiem przede wszystkim wstrząsający obraz miasta, w którym triumfuje skinowskie „white power”, a mieszkańców i mieszkanki dotknęła zbiorowa amnezja dotycząca ich przedwojennych sąsiadów. Polak katolik wraz z żoną to w tym mieście jedyni pożądani obywatele. Każdego, kto w jakikolwiek sposób odstaje od takiego wizerunku, czeka wykluczenie, agresja i przemoc.

W Białymstoku przed wojną Żydzi stanowili prawie osiemdziesiąt procent ludności. Działało w nim sto synagog, bożnic i domów modlitewnych. To tutaj język esperanto wymyślił Ludwik Zamenhof – Żyd. Obok siebie mieszkali Polacy, Tatarzy, Białorusini i Ukraińcy. Miszmasz kultur, religii i języków. Dziś jednak nikt o tym nie pamięta, historia miasta zaczyna się po 1945 roku, a ta wcześniejsza jest odpowiednio ocenzurowana. Kącki stara się znaleźć odpowiedź na pytanie o zbiorową niepamięć. Rozmawia z tymi, którzy robią wszystko, by Białystok był biały, i z tymi, którzy chcą odzyskać dla miasta jego przeszłość.

Ta książka szokuje z każdą stroną. Trudno uwierzyć, że w sądzie łatwo dostępne są antysemickie gazetki Leszka Bubla; że dane nauczycielki, która namawia uczniów do projektów odnoszących się do żydowskiej historii Białegostoku, umieszczone zostają na stronie Red Watch, walczącej z „wrogami białej siły”. Trudno uwierzyć, że w XXI wieku, z pamięcią o tragedii II wojny światowej, sędzia uznaje swastykę za symbol szczęścia. Oburzają opowieści ludzi, którzy związali się z obcokrajowcami – o podpaleniach mieszkań, obrzucaniu kamieniami, pobiciach i wyzwiskach. Białystok sprawia wrażenie raju dla skinów i wszelkiej maści nazistów. Tu czują się bezkarni – mają niemal wszystkich po swojej stronie.

Unoszą się jednak nad tymi narracjami opary niewiedzy. Kącki znakomicie prowadzi opowieść, by pokazać, że to właśnie ignorancja prowadzi do tragedii. Młodzi chłopcy nie mają innej wizji „męskości” niż ta z wpisaną w definicję przemocą i poniżaniem innych. Nie zdają sobie sprawy, co oznaczają konkretne symbole. Ich matki często zszokowane są tym, że hasła wytatuowane na ciałach ich synów mają związek z ruchem faszystowskim.

Reportaż Kąckiego łatwo można by uznać za antyreklamę Białegostoku, ale takie odczytanie byłoby zbyt powierzchowne. Tekst ten to smutne pytaniem o pamięć. Pamięć, która jest jedynym ratunkiem przed powtórką z Holokaustu. Wydaje się, że zaraza niepamięci toczy mieszkańców i mieszkanki miasta. A najbardziej boją się ci, którzy pragną przypomnieć o przeszłości.

Tytuł: „Białystok. Biała siła, czarna pamięć”
Autor: Marcin Kącki
Premiera: 7 października 2015
Wydawnictwo Czarne

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

komentarz

Skomentuj Białostoczanka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *