Jako małe dziecko zawsze marzyłam o podróżach w dalekie strony. Wtedy były to zmyślone krainy, nieistniejące wyspy, dalekie morza i oceany. Dziś celem mojej podróży życia byłaby Japonia. Na polskim rynku pojawia się coraz więcej pozycji na temat tego kraju. W gąszczu zalewających nas tytułów o kulturze, sztuce, życiu Japończyków trudno wybrać coś naprawdę wartościowego, a jednocześnie nieprzyprawiającego o ból głowy z nadmiaru informacji. Co w takim razie wybrać na początek? Polecam przeczytanie książki Marcina Bruczkowskiego pt. ”Bezsenność w Tokio”.
Książka opowiada historię swoistego romansu autora z Japonią. Trwał on przez dziesięć lat i wydaje się być niepowtarzalną przygodą w życiu Bruczkowskiego, której każdy mógłby mu pozazdrościć. Jako gajdzinowi (takim mianem Japończycy określają obcokrajowców) nie było mu łatwo. Pomimo mieszkania w wielomilionowym państwie gajdzin zawsze będzie samotny. Nieważne, jak wielu przyjaciół znajdzie wśród Japończyków, oni zawsze trzymać się będą na dystans i nigdy nie będzie to taki sam rodzaj relacji, jaki mógłby nawiązać z mieszkańcami Europy.
Jest to powodem licznych gaf, nieporozumień, ale też wielu zabawnych sytuacji. Podróż autostopem, poszukiwania telewizora na ulicy, podrywanie Japonek to tylko niektóre z przygód. Wszystko to autor zebrał w formie tematycznych rozdziałów, zawierających kilka historii. Jest to bardzo ciekawa i niebanalna forma. Autor daje nam możliwość czytania książki na dwa sposoby: od początku do końca, lub wybrania dowolnego rozdziału, na który mamy akurat ochotę. Druga opcja wcale nie zaburza rytmu powieści, czyta się ją równie dobrze jak w klasycznej formie „od deski do deski”, a ponadto daje nam to poczucie swobody i kontroli nad tym, co właśnie dzieje się w książce. To tak, jakby rozmawiać z dobrym znajomym, który właśnie wrócił z wycieczki i odpowiadał na zadawane przez nas pytania. Moim zdaniem jest to wariant o wiele ciekawszy. Na końcu książki znaleźć możemy japońskie słówka z tłumaczeniem autora, opatrzone jego komentarzami, które (daję słowo!) czyta się równie zabawnie i przyjemnie jak całą powieść, a minirozmówki Seana mogą przydać się nie tylko na randce. Wszystkie umieszczone w książce zdjęcia, mapki czy „schematy poglądowe” pochodzą z prywatnych zbiorów i bardzo pomagają w zrozumieniu, a także wyobrażeniu sobie opisywanych przez autora zjawisk oraz sytuacji. Stanowi to swego rodzaju wisienkę na torcie i dopełnia całości.
„Bezsenność w Tokio”, choć napisana bardzo lekkim, wręcz „podwórkowym” językiem, jest książką wartościową. Autor przedstawia Kraj Kwitnącej Wiśni na swój sposób, tak jak było mu go dane poznawać przez dziesięć lat. Nie koloryzuje, nie ocenia, nie porównuje do innych, nie umniejsza – opowiada nam o Japonii, jaką widział na co dzień. Ze wszystkimi wadami, zaletami, paradoksami. Niekiedy sielską, innym razem ekscentryczną, zawsze jednak tę prawdziwą, widzianą oczyma zwykłego człowieka, a nie turysty, pisarza czy dokumentalisty.
Książkę bez wahania mogę polecić każdemu. Jest zarówno przyjemną, komiczną, bardzo pozytywną lekturą, jak i nośnikiem ważnych, wartościowych informacji, których nie znajdziemy w żadnym przewodniku czy poradniku. Otwiera oczy na pewne zjawiska i pomaga zrozumieć wiele aspektów życia w obcym kraju. Ponadto zapewnia świetną rozrywkę, nie pozwalając oderwać się ani na chwilę od czytania. Jednak ostrzegam, sięgacie po nią na własną odpowiedzialność, bowiem niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane!
Justyna Czerniawska
Ocena: 5/5
Tytuł: Bezsenność w Tokio
Autor: Marcin Bruczkowski
Liczba stron: 396
Wydawnictwo: Znak