Babadook – Jennifer Kent

7614689.6Samotna matka, przewrażliwiony dzieciak, wielki dom na uboczu, urządzony w staromodnym stylu i powracający resentyment związany ze zmarłym tragicznie mężem. Tak zaczyna się horror. Jennifer Kent nakręciła swój debiutancki film z precyzją i wyczuciem, których mogą jej pozazdrościć reżyserzy z długim stażem.

W dzisiejszych czasach, kiedy wszystko już było, trudno o wykazanie się oryginalnością. A jednak Kent zrobiła film czysto gatunkowy, siłą rzeczy wypełniony kalkami, ale z historią na tyle wciągającą i angażującą widza, że nie da się przejść obok obojętnie. Co nam proponuje reżyserka? Oto mamy skomplikowaną relację pomiędzy matką a synem. Amelia od sześciu lat żyje w cieniu tragicznej śmierci męża – nigdy jej nie przepracowała, nigdy się z tym nie pogodziła i choć się do tego nie przyznaje, sukcesywnie wycisza swoje emocje. Jej syn – Samuel – jest, zdaje się, największą ofiarą tej sytuacji – największą, bo właściwie niczemu winną. Wychowany bez męskiego wzorca jest zagubiony, osadzony we własnym świecie, czasami krnąbrny i denerwujący. Emocje targają widzem w jedną i drugą stronę.

Do ich świata wkracza Babadook, potwór z książki, która nie wiedzieć skąd znalazła się na półce pomiędzy bajkami Samuela. Nie wiadomo, czy potwór istnieje naprawdę, czy jest fikcją. Kent bawi się motywem fikcji i wyobraźni pomieszanej z traumami i rzeczywistością. Fakt, że Babadook został wywołany przez Amelię i Samuela z książki (poprzez czytanie) świadczy, że potwór nie pojawił się znikąd i że oboje mieli symboliczny udział w nadejściu Zła. Przenikająca obraz atmosfera senności pogłębia wrażenie, iż Babadook to wytwór wyobraźni – jednak mimo wszystko mocno zakorzeniony w rzeczywistości – w tragicznych wydarzeniach przeszłości oraz relacjach pomiędzy matką a synem.

Sprawnie napisany scenariusz, świetne zdjęcia, gra aktorska oraz trzymająca w napięciu historia sprawiają, że powtórzenia nie grają tu głównej roli – i o to przecież chodzi. Rozczarować może jedynie końcowa sekwencja scen ostatecznego starcia z potworem, która na tle całego filmu wypada trochę kiepsko – różnica jest widoczna, jakby reżyserce zabrakło pomysłów i postanowiła na chwilę zerwać ze swoją początkową koncepcją gry pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Ale czy to w ogóle przeszkadza, by określić „Babadooka” jako jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat? Nie, dlatego tego lata, kiedy do waszych drzwi zapuka Babadook, nie wahajcie się go wpuścić.

Ewa Jezierska
Ocena: 4,5/6

Reżyseria: Jennifer Kent
Tytuł oryginalny: The Babadook
Premiera polska: 30 maja 2014
Produkcja: Australia
Występują: Essie Davis, Noah Wiseman, Hayley McElhinney, Daniel Henshall, Barbara West, Benjamin Winspear, Tim Purcell, Cathy Adamek
Dystrybutor: Hagi

About the author
Ewa Jezierska
studentka kulturoznawstwa. Pasjonatka polskiej fantasy. Aktualnie mieszka w Warszawie, blisko nadwiślańskiej plaży, gdzie spędza swój czas wolny. Współpracuje z Księgarnią Warszawa oraz kolektywem fotograficznym Gęsia Skórka. Okazjonalna graczka Warcrafta i miłośniczka scrabbli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *