Wszystkie wpisy autorstwa: Maria Peszt

Między rozczarowaniem a prawdą

  Jak dziki źwierz przyszło nieszczęście do człowieka I zatopiło weń fatalne oczy… – Czeka – – Czy człowiek zboczy?* Wielkie rozczarowanie ziemią obiecaną Tego mitu nie da się obalić, ponieważ jest samą prawdą. I chyba każdy zna tę historię. Mimo to chciałabym ją przypomnieć: Mojżesz po wielu perypetiach wyprowadził Izraelitów z Egiptu. Przeprawili się […]

Misterium eleuzyjskie

Bądź pozdrowiona, o ty, bez promienia, Który nadzieją martwe serca pieści, Spowita płaszczem bezdennego cienia, Źródło mej pieśni, macierzy natchnienia, Boleści! (z tomu Dusza płacząca, J.Kasprowicz) Demeter opłakująca Persefonę, Evelyn De Morgan Łzy matki, czyli pieśń Demeter Nad wodami Kaistru zrywałaś purpurowe kwiaty, drobne stopy chłodząc w jeziorze. Taką cię chowam w pamięci: ostatni obraz […]

Eurydyka w piekle

Na melodię uschniętego fiołka i zwiędłej konwalii Kadr z filmu „French Cancan” Oczywistość wzgardzona Mało jest poważnych ról dla aktorek, chyba że zagrałyby w taniej rozrywce. Lecz im dłuższy staż, tym trudniej przecisnąć się przez coraz węższy prześwit. Na salonach błyskają prostymi zębami i opalonymi udami tylko te zdrowe i jędrne. Wciąż atrakcyjne damy skusiłyby […]

Mit w rzeczywistości i skandal iluzji

  Niechaj ów dzień, który ma władzę tylko nad moim ciałem, zakończy, kiedy zechce, niepewny bieg mego życia. Jednak lepsza część mego ja wzniesie się wysoko ponad gwiazdy. Owidiusz Niewiedza Kiedy czegoś nie rozumiem, zwykle to odrzucam, podważając przy tym wiarygodność przekazu, a nawet samego autora. Ta ludzka tendencja najprawdopodobniej wynika z instynktu samoobrony, lecz […]

Dziwnie się plecie

Ta droga wiedzie przez zdradę Jazona, nieprzyzwoitość Byblidy i przez dramat Ifis. Anzelm Feuerbach „Medea” Fiasko wyprawy po złote runo Wypłynęłam z Argonautami na jednej nawie z portu Jolkos w Tesalii. Argonauci opłynęli całą kulę ziemską, dzięki czarom Medei zdobyli złote runo, by w końcu zacumować w tym samym porcie, z którego wyruszyli ku przygodom. […]

Olimpijskie starcia na śmierć i życie (gr. Olympiakoj agones*)

Dyskobol Boski rozejm oczami wojownika – Na Zeusa Kronidę, najjaśniejszego, najsilniejszego boga Hellady! Ja, Arm – hoplita ze Sparty, syn Peryklesa, syna Trofima, wojownika, który poległ w bitwie termopilskiej, obiecuję być wierny prawu obowiązującemu podczas zawodów. Zachowam postawę nienaganną wobec sędziów, uczestników i widzów. Obiecuję uczciwość i męstwo. Postanawiam godnie reprezentować moje miasto-państwo. Niech żyje […]