Apopis – najsłynniejszy demon Egiptu

W wielu kulturach utarło się przekonanie, że wszelka zła siła została zaklęta w wężu. Istotnie, węże nie są raczej ulubionymi zwierzętami ludzi, zwłaszcza ze względu na ich podstępne działanie, które niesie ze sobą ryzyko bolesnego ukąszenia. W starożytnym Egipcie strach przed wężami był bardzo głęboko zakorzeniony.

(wielki wąż starożytnych Egipcjan – Apopis)

Mieszkańcy Doliny Nilu chronili się przed nimi specjalnymi zaklęciami. Wielką popularnością cieszyła się historia uzdrowienia przez Thota małego Horusa, którego na bagnach ukąsił skorpion. Z tego powodu wyznawcy uważali, że magia Thota chroniła także przed ukąszeniami węży. Czerwonowłosy okrutnik Seth miał zwyczaj wcielać się w to zwierzę, kiedy zamierzał popełnić zbrodnię. W jednej z przytaczanych wersji uśmiercenia Ozyrysa wślizgnął się pod jego sandał i śmiertelnie go ugryzł.

Nic zatem dziwnego, że głównego demona mitologii egipskiej przedstawiano pod postacią olbrzymiego, żarłocznego węża. Jak czytamy w starożytnych przekazach, miał on „zły wygląd” i „zły charakter”. Wyłonił się z praoceanu razem z Re i od tamtej pory stał się jego zdeklarowanym wrogiem. Demon ten, zwany imieniem Apopis, był wcieleniem chaosu, nicości i ciemności.

Walka Apopisa z Re

Każdej nocy tuż przed świtem starał się pożreć nocną barkę Re i nie pozwolić słońcu wzejść na firmament. Niestety ponosił porażkę, nadziany na włócznię Setha, pilnującego bezpieczeństwa Re na barce. Potem tuż przed wschodem słońca krew Apopisa barwiła niebo na czerwono. Jedna z legend podaje, że wąż wynurzał się z ciemności przy akompaniamencie przeraźliwego ryku i swoim diabolicznym spojrzeniem hipnotyzował Re i wszystkich jego doradców obecnych na barce poza Sethem, który jako jedyny potrafił mu się przeciwstawić.

(Seth walczy z Apopisem)

Inna wersja przytacza natomiast opis epickiej, zbiorowej walki z wężem. Angażowały się w nią różne bóstwa z panteonu, począwszy od boga powietrza Szu, a na boginiach Izydzie, Neith i Selket skończywszy. Neith – bogini utożsamiana ze skarabeuszem, Selket – bogini skorpion, nazywana uzdrowicielką oraz Izyda pomagały schwytać Apopisa w magiczne sieci. Następnie czekało na niego prawdziwe cierpienie, ponieważ Geb i synowie Horusa cięli jego ciało na kawałki. Olbrzymi wąż szybko się jednak odradzał i już kolejnej nocy był gotowy do walki.

Egipcjanie nie do końca wierzyli też, że nawet wspaniały Re da sobie tak łatwo radę ze swoim potężnym wrogiem, dlatego można natknąć się także na takie przekazy, w których Apopis ostatecznie pożerał barkę i potem wydalał ją po przetrawieniu razem z obecnymi na niej bóstwami. Był to ponoć symbol wiecznego odnawiania się Re, powrotu słońca na jego złoty tron na niebie. Mimo to, nie da się zignorować subtelnej ironii zawartej w tej wizji. W końcu to nie dobro zwyciężało, ale nieokiełznana siła zła przedstawiana pod postacią znienawidzonego węża.

Apopis w Państwie Podziemi

Apopis mieszkał w Państwie Podziemi, gdzie pełnił funkcję ostatecznego kata. Jeśli na sądzie Ozyrys skazywał kogoś na potępienie, od razu rzucano go na pożarcie wygłodniałemu wężowi. Kształt i organizacja Państwa Podziemi były bowiem wyrazem kompromisu między doktrynami – słoneczną i ozyriacką. Królował tam Ozyrys, ale również Re, który w swojej nocnej barce mesketet płynął podziemnym Nilem przez dwanaście godzin nocy, aby rankiem wzejść na wschodnim nieboskłonie. W trakcie tej podróży Re był identyfikowany z Ozyrysem. Co ciekawe Kraina Umarłych została podzielona na okręgi, do których wiodły bramy i gdzie znajdowały się kanały, jaskinie i pagórki strzeżone przez demony i pomniejsze bóstwa.

Wyznawcy uważali, że we wnętrzu Apopisa znajdowała się czarna dziura, więc kiedy kogoś pożerał, tak naprawdę sprawiał, że ta osoba całkowicie przestawała istnieć, nie pozostawiając po sobie żadnego materialnego śladu, a tego starożytni Egipcjanie, będący do tego stopnia przywiązani do ciała, że zamieniali je po śmierci w mumie, obawiali się najbardziej na świecie. Co więcej, ponieważ Apopis był kompletnie odcięty od prawdziwego świata, wierzono, że w ogóle nie posiadał systemu trawiennego i do życia wystarczało mu samo oddychanie. Został stworzony, żeby siać zniszczenie jako ciemna strona Re, dlatego jego beznadziejne ataki na nocną barkę boga słońce miały trwać do końca świata. Z tego powodu doczekał się kilku przydomków, począwszy od po prostu złego jaszczura i wroga świata, na odradzającym się wężu skończywszy. W czasach starożytnego Rzymu mówiono o nim: „ten, który został wypluty”, ponieważ podobno na początku był śliną bogini Neith, która przeistoczyła się w węża.

(barka Re w pełnej okazałości; obok Re widzimy towarzyszące mu bóstwa z Thotem na czele)

Apopis oczywiście nigdy nie był oficjalnie czczony, lecz jego imię często spotkamy w różnych modlitwach, chroniących przed szkodliwym działaniem demonów i złych mocy. Powstała nawet „Księga Apopisa”, w której zgromadzono zaklęcia i opisy rytuałów, mające niwelować negatywny wpływ tego demona oraz zabezpieczać przed jadem węży, uważanych za wcielenia jego pomocników. Skrupulatni Egipcjanie nie zapomnieli również o swoich bliskich zmarłych, bo przecież Apopis mógł zaatakować ich w Państwie Podziemi mimo opieki Anubisa. Mumia otrzymywała więc specjalne papirusy zapisane zaklęciami, które gwarantowały, że w przypadku natknięcia się na węża, natychmiast zostanie on pocięty na kawałki i spalony.

Apopis epilog

Plutarch jak zwykle musiał dodać swoje trzy grosze do tej historii. To on uznał, że Re i Apopis byli braćmi, co w naturalny sposób nawiązuje do losów Ozyrysa i Setha i w pewnym sensie powiela już rozpowszechnione i lubiane przez Egipcjan wątki. Być może dlatego nigdy nie przyjęli tej wersji. Woleli widzieć w Apopisie doskonałego przeciwnika Re, złowrogą, niezrozumiałą siłę, która nie miała zbyt wiele wspólnego z bóstwami. Za to Grecy radośnie zaadoptowali wielkiego węża i uznali go za brata Heliosa.

(jedno ze współczesnych przedstawień Apopisa)

Co ciekawe, nawet tak znienawidzona postać jak demon prześladujący Re, doczekała się pozytywnych funkcji. Przypisywano mu właściwości regenerujące i wówczas przedstawiano go ciasno owiniętego wokół ciała Ozyrysa, któremu pomaga zmartwychwstać i zregenerować witalne siły. Najwyraźniej nie taki diabeł straszny, jak go malują, a w słowniku starożytnych Egipcjan nie istniało takie pojęcie jak całkowite, nieskończone zło.

Magdalena Pioruńska

Zobacz także artykuł poświęcony Re i Sethowi.

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

3 komentarze

  1. Otóż pożeraczką dusz która zjadała serce nieszczęśnika który nie przeszedł poprawnie Sądu Dusz była Ammit (Ammut), demon o głowie krokodyla, tułowiu lwa i zadzie hipopotama. Apop czychał na dusze wędrujące przez Duat ku Sali Dwóch Prawd 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *