Anielski kokon – Karolina Wilczyńska

Anielski kokon Karolina WilczynskaOd początku lutego czytelniczki, które preferują dobre książki psychologiczne mogą mieć szczęście i kupić w księgarni bardzo dobrą powieść Karoliny Wilczyńskiej. O szczęściu piszę nie dlatego, że pozycja ta znikła z półek niczym świeże bułeczki tak szybko, jak się pojawiła. Problem polega na tym, że szata graficzna książki oraz tytuł może sugerować nam zupełnie inny, mało ambitny sort literatury. Dlatego jeśli wpadła wam ostatnio w oko w nowościach książka w błękitnej okładce z blondynką na dachu o mało głębokim tytule „Anielski kokon” i nie zrobiła ona na was żadnego wrażenia, to ja proszę – wróćcie się do księgarni. Bo jest to książka RE-WE-LA-CYJ-NA!

Choć nie powinno się oceniać książki po okładce, ja naprawdę uważam, że szata graficzna ma znaczenie. Może czytelnika zrazić na tyle, że nawet jej nie weźmie do ręki i nie będzie chciał zgłębić treść. Tak się właśnie może stać w przypadku „Anielskiego kokonu” Karoliny Wilczyńskiej. Oczywiście nie pierwszy raz się zdarza, że okładka jakiejś książki mi się nie podoba i zgadzam się, że raczej nie warto zaznaczać o tym w recenzji, ale nie tym razem. Mamy tu bowiem do czynienia z genialną powieścią i fakt, że można przez taki błahy szczegół przejść obojętnie do innej półki jest wręcz irytujący.

„Anielski kokon”, podobnie jak dwie poprzednie powieści Karoliny Wilczyńskiej: „Performens” i „Ta druga”, jest wnikliwym studium psychologicznym bohaterki, perfekcyjnym w najmniejszym szczególe. Nic dziwnego, ponieważ autorka zna się na psychologii – prowadzi na wyższej uczelni wykłady z komunikacji interpersonalnej.

To opowieść o Oldze, młodej kobiecie mieszkającej w dużym mieście i pracującej w dobrze prosperującej firmie. Olga stara się nie wyłamywać z kanonu stylu życia swoich znajomych. Od poniedziałku do piątku dużo pracuje i wiedzie życie singielki, w weekendy zaś spotyka się ze swoim chłopakiem w pubach i restauracjach. Nieźle zarabia, ma własne mieszkanie, eleganckie ubrania i markowe kosmetyki. Może się komuś wydawać, że taka stabilizacja daje Oldze poczucie bezpieczeństwa i komfort psychiczny, ale tak nie jest. Okazuje się, że życie kobiety jest złożone z puzzli, które nie należą do jednego obrazka i poszczególne jego elementy zaczynają od siebie odstawać. Najpierw minimalnie, niedostrzegalnie dla nikogo, potem coraz bardziej, aby w końcu rozsypać się na kawałki.

„Anielski kokon” to po mistrzowsku opowiedziana historia obłędu. Jesteśmy świadkami jak kiełkuje on w głowie Olgi, a potem zdanie po zdaniu, kartka po kartce rozrasta się na całą jej świadomość. Autorka, będąc perfekcjonistką i profesjonalistką zarazem, oszukuje czytelnika tak, jak to w rzeczywistości może czynić choroba psychiczna. Na początku bowiem nie rozpoznajemy urojeń i omamów u Olgi i uważamy je za coś, co istnieje naprawdę. Dopiero później, kiedy psychoza się nasila, zdajemy sobie sprawę, że nie jest łatwo wyłapać pierwsze objawy.

Karolina Wilczyńska w swojej książce uwrażliwia nas na problem choroby psychicznej, ukazując mechanizmy rządzące umysłem. Biorąc pod uwagę statystyki świadczące o tym, że ludzi z zaburzeniami i chorobami psychicznymi w XXI wieku jest coraz więcej, ta lektura jest prawdziwą lekcją życia.

Powieść jest także bardzo dobra pod względem literackim. Czyta się ją z zainteresowaniem, ale także z przyjemnością. Znajdziemy nawet momenty wzruszające czy wstrząsające. Każda z postaci występujących w historii jest wyraźnie zarysowana i spełnia określoną rolę. Nie ma osób przypadkowych i nic nie dzieje się chaotycznie.

Mimo że „Anielski kokon” jest studium psychologicznym choroby umysłowej, to treść można odnieść do każdego z nas. Na tym właśnie polega fenomen tej książki. Jesteśmy oceniani i oceniamy innych, jak pisze autorka, patrząc na ciało, jego kształt, symetrię, całość i poszczególne części. Dokładnie tak samo wybieramy meble, samochód, naczynia. Traktujemy się wzajemnie jak rzeczy. Zwodzi nas chęć posiadania, chcemy wierzyć, że otaczając się trwałymi, pięknymi rzeczami, dodajemy trwałości i piękna swojej duszy. I kto wie, czy to nie jest clou naszych obłędów XXI wieku.

W książce podjęty jest także problem toksycznego rodzica. Porzucenie, samotne macierzyństwo, permanentne borykanie się z brakiem stabilizacji finansowej i brak wsparcia psychicznego matki Olgi  tak skutecznie skrzywiło psychikę kobiety, że kompletnie wypaczyło jej relacje z córką. Mamy także pokazany przykład destrukcyjnego wpływu kariery zawodowej na osobowość w postaci narzeczonego bohaterki. Ten chłopak pozbawiony jest najmniejszych skrupułów czy wyrzutów sumienia w dążeniu do obranego celu. Na szczęście nie wytrzymuje próby charakteru i znika z życia chorej Olgi.

„Anielski kokon” to powieść wielowarstwowa. Uczy czytelnika pokory wobec nieszczęścia, ale i wyczula na inne, społeczne problemy naszych czasów. Tę książkę gorąco polecam wszystkim wrażliwym i ambitnym czytelnikom.

Klaudia Maksa
Ocena: 5/5

Tytuł: Anielski kokon

Autor: Karolina Wilczyńska

Wydawnictwo: MWK

Rok wydania: styczeń 2013

Liczba stron: 280

komentarz

  1. O, z taką tematyką jeszcze się nie spotkałam we współczesnej prozie polskiej, chętnie przeczytam.
    A okładka to nawet mi się podoba, tzn. nie skreśliłabym książki tylko na jej podstawie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *